Katastrofa Igi Świątek w Dosze! To była deklasacja

1 miesiąc temu
Zdjęcie: screen Canal+Sport


Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko 3:6, 1:6 w półfinale turnieju WTA 1000 w Dosze. Tym samym Łotyszka pozostaje jedyną tenisistką w rozgrywkach kobiecego tenisa, która wygrała dotąd wszystkie mecze z naszą zawodniczką (bilans 5:0). Świątek nie obroni w Katarze tytułu, jaki wywalczyła rok temu.
W piątek popołudniu na kort główny w Dosze wyszły Iga Świątek i Jelena Ostapenko. Panie rywalizowały w półfinale imprezy rangi WTA 1000. Świątek przed tym meczem nigdy wcześniej nie pokonała Ostapenko, z którą miała bilans 0:4. Łotyszka uchodzi za zawodniczkę chimeryczną, ale gdy złapie odpowiedni rytm, jest groźna dla wszystkich w damskim tourze.

REKLAMA







Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef



Piątkowe spotkanie lepiej rozpoczęła Łotyszka, która już na starcie przełamała Polkę. Serwis nie pomógł wiceliderce rankingu, zbyt rzadko trafiała pierwszym podaniem. Ostapenko słynie z agresywnych returnów i nie inaczej wyglądało to w pierwszym gemie. gwałtownie przejmowała inicjatywę i posyłała efektowne winnery.
Siła gry Ostapenko
Po chwili było już 2:0 dla 37. rakiety świata. Ostapenko grała bardzo płasko i mocno. Podejmowała wielkie ryzyko, ale trafiała kolejnymi uderzeniami i podwyższyła prowadzenie. W następnych minutach Świątek poprawiła skuteczność serwisu, dzięki czemu zdobyła dwa pierwsze gemy. przez cały czas jednak była z tyłu za rywalką, która prowadziła 3:2.
W szóstym gemie pojawiła się pierwsza szansa dla Igi Świątek. Po kilku wygranych wymianach doczekała się break pointa. Zwłaszcza ta jedna akcja, która zakończyła się forhendem po przekątnej, wyglądała imponująco. Niestety dla niej Jelena Ostatpenko uratowała się serwisem, posyłając kolejnego asa i odskakując na 4:2.
W odpowiedzi Świątek wygrała swój serwis i to w sposób szalenie efektowny - w niecałą minutę, do zera. Pokazała w ten sposób rywalce, iż to jeszcze nie koniec seta (3:4). Ostapenko jednak nic sobie tego nie robiła, znów kapitalnie serwując. Polka miała problemy z jej podaniem, piłka nie zawsze wracała wtedy po returnie, brakowało rytmu, płynniejszych wymian (3:5).



Ostapenko szła za ciosem. Chciała kończyć akcje już po pierwszym uderzeniu, nie szukała półśrodków. A iż przy tej okazji popełniała bardzo mało błędów, to pojawiły się dla niej trzy szanse na ponowne przełamanie Świątek. Jej returny robiły wielką krzywdę Polce. Dwie piłki setowe nasza tenisistka jeszcze obroniła, ale trzeciej nie zdołała. 3:6 i problemy wiceliderki rankingu.
Iga nie obroni tytułu w Dosze
Po pierwszym secie Polka udała się na przerwę toaletową. Po chwili Ostapenko wyszła na 1:0. Znów świetnie podawała, choćby z drugiego serwisu imponowała ściętym mocnym serwisem. Świątek miała kłopot, by wprowadzić piłkę do gry.
W kolejnym gemie nasza tenisistka musiała bronić się przed szaleńczymi atakami rywalki. Ostapenko doczekała się aż czterech szans na przełamanie i ostatnią z nich wykorzystała. przez cały czas grała jak z nut, jej potężne zagrania trafiały w kort. Świątek była cały czas pod presją, cały czas pod ostrzałem ze strony rywalki. Próbowała inaczej serwować - także na ciało przeciwniczki - ale ostatecznie została przełamana.
Sytuacja naszej tenisistki zrobiła się jeszcze trudniejsza, gdy Jelena Ostapenko utrzymała serwis i prowadziła 3:0. I to mimo, iż wcześniej popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe. Polka miała break pointa, ale podaniami rywalka obroniła się. Zacisnęła mocno dłoń i udała się na kolejną krótką przerwę.



Forhend nie pomagał Idze, która nie mogła za bardzo liczyć na to zagranie. Za moment jeszcze straciła serwis. Została przełamana tym razem do zera. Ostapenko grała kosmiczne, wszystko trafiała. Świątek robiła, co mogła - poruszała się świetnie po korcie, ale nie była w stanie dojść do kolejnych płaskich zagrań. 0:4.
Po chwili pojawiło się światełko w tunelu, bo Ostapenko popsuła podanie i straciła serwis. Świątek grała nieco płynniej na forhendzie, popełniała mniej błędów i zdobyła gema (1:4). Na więcej niestety nie było ją stać. Przegrała partię 1:6 i nie obroni tytułu w Dosze.
W finale turnieju WTA 1000 w Katarze Jelena Ostapenko zmierzy się z lepszą z pary Jekaterina Aleksandrowa - Amanda Anisimowa. Spotkanie finałowe odbędzie się w sobotę. Transmisja w Canal Plus Sport.
Idź do oryginalnego materiału