"W piątek 24 stycznia Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) zdecydowała o zdyskwalifikowaniu Karasia na osiem lat. Wszystko dlatego, iż przekroczył regulamin antydopingowy już drugi raz w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Ta dyskwalifikacja ma zacząć obowiązywać od 30 maja, kiedy to skończy się obecna nałożona przez IUTA. Ta organizacja zawiesiła go już za poprzedni doping na okres od 30 maja 2023 do 29 maja 2025 roku. Wyrok zapadł w lutym 2024 roku, ale okres karencji zawierał datę wsteczną" - pisał dziennikarz Sport.pl Kacper Ciuksza.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki zderzył się z poziomem gry za granicą. "Kapitan mnie złapał za fraki i wyklinał"
Karaś stawia warunki. "Masz 24 godziny"
Teraz sprawa Karasia powróciła. Wszystko za sprawą wpisu, który sportowiec popełnił na swoim Instagramie. Karaś publicznie oskarżył szef Michała Rynkowskiego, czyli szefa Polskiej Agencji Antydopingowej o szerzenie dezinformacji. Postawił mu ultimatum.
Czytaj: W Anglii przekroczono kolejną granicę. "Obrzydliwe traktowanie"
"Czas na prawdę. Michał Rynkowski, szef POLADA, publicznie podważał moje tłumaczenia w sprawie drostanolonu, twierdząc, iż maksymalny czas wykrywalności tej substancji to 30 dni. To kłamstwo" - zaczął we wpisie opublikowanym w relacji na portalu Instagram.
Czytaj także:
Dwa polskie kluby w Lidze Mistrzów?! Jest dobrze! Oto ranking UEFA
"Michał Rynkowski, masz 24 godziny na sprostowanie swoich słów. jeżeli tego nie zrobisz, podejmuję kroki prawne za zniesławienie. Chciałeś mnie zniszczyć, a tylko dałeś mi motywację. Ja walczę na fakty, ty na manipulacje. Zobaczymy, kto upadnie pierwszy" - dodał.
Sportowiec nie doczekał się jeszcze odpowiedzi od szefa Polskiej Agencji Antydopingowej, ale według zapowiedzi niedługo ma to nastąpić. Portal WP SportoweFakty ustalił, iż już w poniedziałek 17 lutego ma się ukazać oficjalne oświadczenie w tej sprawie.