Krzysztof Grzęda (speedwaynews.pl): Za Tobą pierwszy pełny sezon w roli seniora. Jakbyś go podsumował? Zostałeś najlepszym zawodnikiem drużyny oraz zanotowałeś najlepszą średnią w swojej karierze. Wyglądało to bardzo dobrze.
Dawid Rempała (Speedway Kraków): Tak, dokładnie. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z tego sezonu. W zasadzie poza pierwszymi dwoma meczami wszystko układało się bardzo dobrze. Sprzęt spisywał się świetnie i nie mogłem na niego w żadnym wypadku narzekać. jeżeli pojawiały się gorsze momenty, to tylko wtedy, gdy nie trafiliśmy z ustawieniami motocykli. Na szczęście takich chwil nie było zbyt dużo, z czego bardzo się cieszę. Ogólnie sezon oceniam bardzo dobrze.
W pierwszych meczach sezonu pewnie nie wszystko było tak, jak sam tego oczekiwałeś, ale od domowego spotkania z drużyną AC Landshut zacząłeś jeździć znacznie lepiej. Najlepsze występy nadeszły na sam koniec sezonu, gdy w Opolu pojechałeś wybitnie i zdobyłeś aż 18+1, a w pięciu z ostatnich sześciu meczów zdobywałeś dwucyfrówki. W czym tkwi sekret Twojej przemiany w trakcie minionego sezonu?
W zasadzie pierwsze dwa mecze w tym sezonie zawaliłem. Sami z teamem nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Na szczęście gwałtownie znaleźliśmy przyczynę – w tym momencie stosowałem inne tarczki sprzęgłowe, niż dotychczas i problem tkwił właśnie w sprzęgle. Zawsze miałem bardzo dobre starty, a wtedy nie miałem ich w ogóle. Na szczęście te problemy zażegnaliśmy i później było już praktycznie cały czas bardzo dobrze. W tym sezonie nie mogłem w żadnym wypadku narzekać na silniki, które ani razu mnie nie zawiodły. Koniec sezonu był świetny, sam nie spodziewałem się, iż stać mnie na tak dobre wyniki. Dobre przygotowanie fizyczne, a przede wszystkim psychiczne, plus świetne silniki sprawiły, iż wszystko wychodziło praktycznie bezbłędnie. Mecz w Opolu był tak naprawdę zwieńczeniem całego sezonu – wyszedł idealnie, z czego bardzo się cieszę.
2025 rok dla Speedway Kraków był pierwszym sezonem w rozgrywkach ligowych. Jak oceniasz klub już po przejechaniu całego sezonu?
Wiadomo, iż powrót do startów ligowych dla nowego zespołu to coś bardzo trudnego, tym bardziej iż klub przed sezonem miał spore problemy kadrowe i finansowe. Natomiast cały sezon walczyliśmy razem z działaczami, żeby wyglądał jak najlepiej. Może wynik końcowy drużyny tego nie pokazuje, ale uważam, iż klub zdał ten egzamin.
Wygląda na to, iż przyjście do krakowskiego klubu wyszło Ci na dobre, a w dodatku byłeś jednym z liderów zespołu. Czy myślisz o pozostaniu w Speedway Kraków na przyszłoroczne rozgrywki?
Rozmowy cały czas trwają. Okienko transferowe otwiera się w połowie listopada i wtedy wszystko będzie wiadomo. Na razie nie chcę zdradzać za dużo.
Udany sezon spowodował, iż na pewno mogłeś liczyć na oferty z wielu klubów z różnych szczebli rozgrywkowych. Możesz opowiedzieć coś o szczegółach?
W zasadzie mam kilka propozycji z dwóch lig. Jestem w stałym kontakcie z klubami, które są zainteresowane moimi startami w przyszłym roku. Ale tak jak mówiłem wcześniej – wszystko rozstrzygnie się w połowie listopada. To już niedługo, więc niedługo wszystko się wyjaśni.
Dwa ostatnie sezony wieku juniorskiego spędziłeś w Zielonej Górze, jednak tam Twoje wyniki nie należały do najlepszych. W pierwszym roku wieku seniorskiego reprezentowałeś Motor Lublin w U24 Ekstralidze, gdzie odjechałeś zaledwie trzy spotkania. Dlaczego zdecydowałeś się na dołączenie do Speedway Kraków na sezon 2025?
W zasadzie nie wracam już do poprzednich lat – skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Na starty w drużynie Speedway Kraków zdecydowałem się już w okresie 2024, ale wtedy, w ostatnim momencie, okazało się, iż drużyna nie wystartuje w lidze. W tamtym momencie prezes Mikołaj Frankiewicz, z którym znam się już wiele lat, zapewnił mnie, iż na pewno w kolejnym sezonie pojedziemy razem. I tak w tym roku odjechałem najlepszy sezon w swojej karierze, za co bardzo dziękuję prezesowi.
Przejście w wiek seniora to dla wielu zawodników bardzo trudny okres w ich karierze. Czy w tamtej chwili pojawiały się u Ciebie myśli o zakończeniu dotychczasowej kariery?
Tak jak wspomniałem wcześniej – po zakończeniu wieku juniora byłem już dogadany na występy jako zawodnik U24 w drużynie z Krakowa, więc takie myśli się nie pojawiały.
Jaka jest Twoja opinia na temat przepisu U24? Został on wprowadzony, by pomagać zawodnikom kończącym wiek juniora, jednak w niektórych przypadkach był on wręcz przeszkodą. Jak to wygląda Twoim zdaniem?
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż przepis U24 bardzo mi pomógł, bo pewnie już bym dziś nie jeździł na żużlu. Uważam, iż to świetna inicjatywa, dzięki której młodzi zawodnicy mogą kontynuować jazdę po zakończeniu wieku juniora.
Jaka jest Twoja opinia na temat przepisu U24? Został on wprowadzony, by pomagać zawodnikom kończącym wiek juniora, jednak w niektórych przypadkach był on wręcz przeszkodą. Jak to wygląda Twoim zdaniem?
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż przepis U24 bardzo mi pomógł, bo pewnie już bym dziś nie jeździł na żużlu. Uważam, iż to świetna inicjatywa, dzięki której młodzi zawodnicy mogą kontynuować jazdę po zakończeniu wieku juniora.
Jak u Ciebie wyglądają sprawy sprzętowe? Korzystasz z silników swojego wujka, Jacka Remapły, czy używasz sprzętu innych tunerów?
Przed ubiegłym sezonem, ze wsparciem mojego głównego sponsora, pana Zbigniewa Stanuszka, kupiłem dwa silniki od Emila Sajfutdinowa, które od razu zostały oddane do serwisu właśnie do wujka Jacka. Później, w trakcie sezonu, również dzięki ogromnemu wsparciu pana Zbigniewa udało się dokupić kolejne dwa silniki – jeden całkowicie nowy od wujka Jacka, a drugi używany, po jednym z najlepszych zawodników na świecie. W tym momencie mam cztery silniki, wszystkie serwisowane przez wujka. Bardzo mu za to dziękuję, bo bez jego pracy na pewno nie byłbym dziś w tym miejscu.
Czy myślisz o podpisaniu kontraktu w jakichś ligach zagranicznych, tak aby liczyć na jak największą ilość startów?
Tak, jestem właśnie na etapie rozmów na ten temat. Bardzo chciałbym gdzieś występować za granicą, ale wszystko okaże się w najbliższych tygodniach.
Jak wyglądają u Ciebie przygotowania do sezonu 2026?
Aktualnie kompletuję potrzebny sprzęt na nadchodzący sezon. W ostatnią niedzielę udało mi się jeszcze odbyć ostatni trening w tym roku, a już od przyszłego tygodnia zaczynam pracę nad formą fizyczną. Moje przygotowania od kilku lat wyglądają podobnie – dwa razy w tygodniu trenuję boks, do tego dwa treningi na siłowni i dwa dni pływania na basenie. Oprócz tego staram się codziennie biegać, jeżeli czas na to pozwala.
Na sam koniec, chciałbyś kogoś pozdrowić, czy podziękować?
Bardzo chciałbym podziękować wszystkim osobom, które były ze mną i wspierały mnie w tym sezonie. Na wstępie ogromne podziękowania kieruję do pana Zbigniewa Stanuszka – gdyby nie pana zaangażowanie w mój rozwój, na pewno nie byłbym w tym miejscu. Tak jak zawsze mówię – ten sezon to nie mój, tylko nasz wspólny sukces. Dziękuję też wszystkim pozostałym partnerom: Marcinowi i Patrykowi Zielińskim, Jarosławowi Pieprzykowi, mojemu fizjoterapeucie Mateuszowi Staśko, Michałowi Siwcowi z firmy MS DEVELOPMENT, panu Stanisławowi Szydłowskiemu z firmy Dasta Invest oraz firmie Kattech. Dzięki Wam przygotowania do sezonu były dużo prostsze. Ogromne podziękowania kieruję też do mojego teamu i rodziny – Taty, Mamy, Adriana, Pawła i wujka Jacka. Dziękuję Wam za wszystko, co dla mnie robiliście w tym sezonie. Dziękuję również mojej narzeczonej Karolinie – za to, iż w tym ciężkim, wymagającym sezonie zawsze mogłem na Ciebie liczyć i iż cały czas jesteś przy mnie. Na koniec dziękuję działaczom z klubu z Krakowa oraz kibicom, którzy cały sezon we mnie wierzyli i wytypowali mnie na kapitana drużyny. To dało mi ogromną motywację do jeszcze cięższej pracy.
Dawid Rempała szykujący się przed biegiem 















