W piątkowy wieczór Kamil Stoch na Wielkiej Krokwi wywalczył sobie w kwalifikacjach nie tylko udział w niedzielnym konkursie indywidualnym, ale również i - pośrednio, ma się rozumieć - start w sobotnich zmaganiach drużynowych. W ten sposób "Rakieta z Zębu" osiągnie pewien wyjątkowy kamień milowy - o rekordzie nie ma w zasadzie co mówić, bo ten został już przez polskiego skoczka pobity jakiś czas temu.