Reprezentacja Polski przegrała 1:5 z Portugalią, a poza wynikiem były także inne klęski. Marcin Bułka w pierwszej połowie grał w spodenkach Łukasza Skorupskiego, a w drugiej części spotkania na placu gry miał pojawić się Karol Świderski, a okazało się, iż nie został zgłoszony do kadry meczowej. - Zawiódł ludzki czynnik, musimy to zrozumieć. Nie sztuką jest kogoś palić na stosie - mówił selekcjoner Michał Probierz na pomeczowej konferencji prasowej.
REKLAMA
Zobacz wideo Portugalia - Polska kończy się skandalem! Oto, co zrobił Cristiano Ronaldo
Ujawnili kontynuację sytuacji z Karolem Świderskim w meczu Portugalia - Polska. Piłkarze poszli do prezesa
O sytuacji z Karolem Świderskim rozmawiano w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki. Nie zabrakło tłumaczenia popełnionego błędu. - Niewpisanie na listę Karola Świderskiego może być odbierane jako efekt nieporządku. Ludzi zirytowała ta historia, ale każdy może sobie prześledzić, iż takie rzeczy zdarzają się też raz na dekadę np. w Realu Madryt. To jest przyciąganie afer w sytuacjach kryzysowych. Jak dobrze działa system, to potrafi zniwelować błąd jednego człowieka - wytłumaczył sytuację Mateusz Święcicki z Eleven Sports.
Później dziennikarze ujawnili, co stało się po meczu w związku z tą przedziwną sytuacją. Piłkarze nie zostawili tego bez reakcji i rozmawiali z prezesem PZPN-u o team menadżerze kadry, który nie wpisał Świderskiego na listę. - Grupa piłkarzy spotkała się z Cezarym Kuleszą i wstawiła się z Łukaszem Gawrjołkiem - powiedział Tomasz Włodarczyk.
- To i tak nie było potrzebne, ale prosili, iż gdyby pojawił się pomysł wyciągnięcia najbrutalniejszych konsekwencji, czyli zwolnienia, to oni za niego ręczą. Cezary Kulesza przyjął to do wiadomości, a Łukasz Gawrjołek może czuć się bezpiecznie. Myślę, iż cała ta sytuacja jest dla niego największą karą - dodał dziennikarz.
Wydaje się, iż reakcja piłkarzy jest słuszna, pomimo błędu popełnionego przez menadżera. Do tej pory z obozu kadry nie płynęły żadne wieści o podobnych wpadkach Gawrjołka i nikt nie skarżył się na jego pracę. Jeden błąd mógł przedwcześnie zakończyć jego pracę w kadrze, ale nic nie wskazuje, iż tak się stanie.