Kabała-Malarz nie wytrzymała i poszła na policję. "Zdecydowanie za dużo"

10 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://www.youtube.com/watch?v=CKGSfMK1Qm4


- Najświeższa fala to hejt związany z dyspozycją bramkarzy w Legii. No tak, ja obrywam za to - ujawniła Daria Kabała-Malarz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą. Dziennikarka Canal+ Sport, a prywatnie żona Arkadiusza Malarza, trenera bramkarzy stołecznego klubu opowiedziała o nienawiści, jaką w jej stronę kierowali internauci. Zmuszona była choćby powiadomić o tym organy ścigania.
Arkadiusz Malarz to jeden z najbardziej znanych polskich golkiperów. W przeszłości grał dla takich klubów, jak AEL Limassol, ŁKS Łódź czy Legia Warszawa, z którą zdobył trzy mistrzostwa Polski. I właśnie do ostatniego z wymienionych zespołów wrócił po zakończeniu kariery, ale w zupełnie nowej roli. Został trenerem bramkarzy. Ostatnio sporo mówi się o nim w kontekście dość słabej formy golkiperów Legii, którzy popełniają bardzo proste błędy, oddając rywalom bramki niemal za darmo. I okazuje się, iż rykoszetem za słabe wyniki klubu, obrywa... rodzina Malarza.


REKLAMA


Zobacz wideo Probierz dostał pytanie o Casha i od razu wypalił. "Żeby sprawa była jasna"


Daria Kabała-Malarz ujawnia szokującą prawdę. "Poszłam na policję"
Nieco więcej opowiedziała Daria Kabała-Malarz, żona Arkadiusza, która na co dzień spełnia się w roli dziennikarki Canal+Sport. W swojej pracy raczej nie spotkała się z hejtem. Inaczej wygląda sytuacja z pracą męża. O wszystkim poinformowała w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.


- Najświeższa fala to hejt związany z dyspozycją bramkarzy Legii Warszawa. No tak [ja obrywam za to, przyp. red.]. Pierwszy raz od kilku lat poszłam na policję w tej sprawie - ujawniła Kabała-Malarz. - Żartujesz? - pytał zdziwiony dziennikarz. Próbował dowiedzieć się, czy hejt wylewał się w komentarzach, czy w prywatnych wiadomościach.
- W privach było zdecydowanie za dużo. Obrywało się całej rodzinie, i mnie, Arkowi i naszym dzieciom. Jakbym Ci to miała zebrać, to i tak wszystko trzeba by było pikać prawdopodobnie, albo jak nie pikać, bo nie mówimy o sensu stricto przekleństwach, ale o rejestrze językowym, jaki jest absolutnie niedopuszczalny, choćby na myśl o trybunach - dodawała.
- Ja najczęściej byłam obiektem hejtu, czy to rzuconego gdzieś z trybun od żywego człowieka, czy napisanego mi na Instagramie, z racji tego, iż Arkadiusz w piłkę gra, grał czy dzisiaj przy tej piłce wciąż jest. To były wyzwiska, ale takie najgorsze, najgorsze, jakie możesz sobie wyobrazić. Tam już szło wszystko - kontynuowała. Kabała-Malarz sporo wytrzymywała, ale w końcu czara goryczy została przelana i musiała iść na policję.


Zobacz też: Lewandowski i Pajor usiedli twarzą w twarz. Tak mówią o Polsce i Polakach.


Kabała-Malarz pozostaje w związku małżeńskich z trenerem bramkarzy Legii od wielu lat. Para doczekała się trójki dzieci - synów bliźniąt i córki.
Legia z szansami na trofea
Teraz przed Legią i Malarzem kolejne wyzwania sportowe. Wciąż walczą o mistrzostwo Polski, choć szanse wydają się już niemal iluzoryczne. Tracą aż 12 punktów do lidera Jagiellonii Białystok. Dodatkowo walczą na dwóch innych frontach. Już w kwietniu rozegrają półfinał Pucharu Polski z Ruchem Chorzów, a także dwa mecze ćwierćfinałowe Ligi Konferencji Europy z Chelsea.
Idź do oryginalnego materiału