Za wcześniej mówić, a gdzie dopiero przesądzać, iż 18-letnia Kinga Krówka pójdzie w ślady Julii Szeremety i na pewno stanie na olimpijskim podium, ot choćby podczas najbliższych igrzysk w Los Angeles. Jednak kilka godzin temu, w nocy czasu polskiego, nastoletnia reprezentantka poczuła, jak to jest pokonać zawodniczkę, która w Paryżu wywalczyła brązowy medal. Nic dziwnego, iż z gratulacjami pospieszyła sama Szeremeta, zwłaszcza iż obie pięściarki są sobie bardzo bliskie i wzajemnie potrzebne.