Jon Jones nie zamierza przyjmować walki z Tomem Aspinallem. Mistrz UFC w kategorii ciężkiej wytłumaczył się ze swojej decyzji przed galą UFC 309.
Tom Aspinall mocno naciskał w ostatnich tygodniach na pojedynek ze zwycięzcą walki wieczoru gali UFC 309. Tymczasowemu mistrzowi UFC takie starcie należy się jak psu buda. O ile Stipe Miocić stwierdził, iż jeżeli pokona Jona Jonesa nie będzie miał przeciwskazań ku walce z Aspinallem, tak Jon Jones nie zamierza toczyć pojedynku z Anglikiem.
37-letni Jon Jones stwierdził, iż Tom Aspinall wielokrotnie wypowiadał się negatywnie na jego temat. Jon Jones w długiej wypowiedzi podczas dnia medialnego wyjaśnił dlaczego nie chce walczyć z tymczasowym mistrzem.
– Jak mam być kompletnie szczery to wydaje mi się, iż przez ten cały czas Aspinall zachowywał się jak totaly d**ek. Jego fani są denerwujący, a on łatwo poddaje się ich narracji. On ma 31-lat i jest z tej generacji influencerów, która sprzedaje swoje koszulki online i robi tego typu rzeczy. Ja dawno mam to za sobą. Chłopie gdybyś okazał mi trochę szacunku to pewnie byśmy się dogadali. Teraz po prostu nie chcę robić z tobą biznesu.
– Na koniec dnia to czysty biznes. Walka ze mną daje mu możliwość na całkowite odmienienie życia. Ja nie chcę dawać mu tej szansy. Nie rozegrał swoich kart dobrze ze mną. Ja za trzy lata będę miał 40 lat, jestem dorosłym facetem. Nie mam zamiaru przechodzić przez konferencje prasowe i przepychanki słowne z nim.
Dopytywany przez dziennikarzy Jon Jones stwierdził, iż rozumie dlaczego ludzie interesują się i doceniają styl walki Aspinalla.
– Wiem dlaczego Tom jest ekscytującym gościem. Rozumiem, iż wreszcie po szesnastu latach znaleźli kogoś kto jest zdecydowanie młodszy ode mnie, jest większy gabarytowo, 30 funtów cięższy i stanowiłby dla mnie wyzwanie. Wszyscy chcą to zobaczyć. Pytanie co jest w tym dla mnie? Nic, nic się nie zmieni jak go pokonam.