Jon Jones nie daje za wygraną! Prosi szefa UFC o walkę w Białym Domu

6 godzin temu


Były mistrz UFC się nie poddaje! W dalszym ciągu zabiega o pojedynek na gali w Waszyngtonie – wystosował apel do szefa organizacji.

W lipcu przyszłego roku będziemy mieli do czynienia z 250. rocznicą odzyskania niepodległości przez Stany Zjednoczone. Będzie to bardzo istotny dzień dla Amerykanów, który w szczególny sposób zamierza uczcić Donald Trump. Otóż prezydent USA wraz ze swoim serdecznych druhem, szefem UFC zdecydowali się na organizację widowiska uszlachetniającego owe wydarzenie.

Mianowicie na terenie Białego Domu odbędzie się gala UFC. Dojdzie do niej parę tygodni wcześniej od wspomnianej rocznicy, bowiem w czerwcu, jednakże ma być to event właśnie oparty o owe święto. Na błoniach amerykańskiej siedziby prezydenckiej zostaną rozstawione trybuny, które będą miały zapewnić miejsce blisko pięciu tysiącom obserwatorów. Co bardzo istotne, gala ma być podobno transmitowana całkowicie za darmo, co ma podkreślić – mówiąc kolokwialnie – z jak wielkim przytupem wjedzie UFC w związku z tym wszystkim.

Oczywiście nader istotna w tym wszystkim jest kwestia karty walk, która musi być najlepszą reklamą, autopromocją w historii organizacji. Z pewnością spodziewać się możemy wielu topowych nazwisk, w tym podobno samego Conora Mcgregora. O udziale w wydarzeniu mówią także choćby Ilia Topuria czy Islam Makhachev.

ZOBACZ TAKŻE: Głośna walka na FEN 60! Wystąpią zawodnicy znani z freak fightów!

Na występie w stolicy Stanów również bardzo zależy Jonowi Jonesowi. „Bones” już nieraz zabierał głos na ten temat, a teraz uczynił to po raz kolejny. Przebywając na gali DBX 4, w wywiadzie dla „The Schmo” wypowiedział się następująco – zwracając się bezpośrednio do Dany White’a:

Dana, bracie, proszę Cię. Jestem w treningu, czuję się dobrze, jestem zdrowy. Byłoby dla mnie ogromnym zaszczytem reprezentować nasz kraj podczas wydarzenia.

Warto odnotować, iż Dana nie jest zainteresowany występem legendarnego „Bonesa”. Szef UFC podkreślał, iż nie darzy Jona zaufaniem odnośnie jego deklaracji, które już nie raz okazywały się gołosłowne. Oczywiście ma to związek też z jego przejściem na emeryturę, na której w tej chwili się znajduje, a także unikania konfrontacji z Tomem Aspinallem.

Idź do oryginalnego materiału