Zbigniew Boniek miał bogatą karierę piłkarską. Grał dla Zawiszy Bydgoszcz, Widzewa Łódź, Juventusu czy AS Romy. Stał się też legendą reprezentacji Polski. Po odwieszeniu butów na kołek nie zrezygnował z futbolu, a zasiadł na ławce trenerskiej. Z kolei w 2012 roku został prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Stanowisko piastował niespełna dziewięć lat. To za jego kadencji Biało-Czerwoni odnieśli jeden z największych sukcesów, a więc zameldowali się w ćwierćfinale mistrzostw Europy (2016).
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Jakub Moder wywalczy miejsce w składzie Feyenoordu? "Będzie mieć ciężary"
I już niedługo Boniek może być z posady w polskim związku rozliczony. W poniedziałek gruchnęła bowiem informacja, iż prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK skierował do Sądu Okręgowego w Szczecinie akt oskarżenia przeciwko niemu oraz 13 innym osobom. Zarzucane jest im popełnienie 23 czynów.
Zbigniew Boniek przerwał milczenie
O co dokładnie chodzi? "Zbigniew B. został oskarżony o to, iż w okresie od listopada 2014 r. do sierpnia 2021 roku, jako prezes PZPN, działając wspólnie i w porozumieniu z Gabrielą M., Jakubem T., Maciejem S. oraz Andrzejem P., nadużywając przysługujących mu uprawnień w zakresie negocjowania umów i nie dopełniając obowiązków dbałości o mienie, wyrządził PZPN szkodę majątkową wielkich rozmiarów, poprzez zapłatę spółce O. sp. z o.o. kwoty 1.016.902 zł. za fikcyjne negocjacje umowy sponsorskiej pomiędzy PZPN a U. sp. z o.o." - tak brzmi treść komunikatu na stronie gov.pl.
Na reakcję byłego prezesa PZPN nie trzeba było długo czekać. Już kilka minut później opublikował wymowny wpis na platformie X. Wystarczyło jedno słowo. "Nareszcie" - napisał Boniek, dodając wiele emotikonek, które wskazują, iż działacz dość humorystycznie podchodzi do sprawy. Były to buźki z wysuniętym językiem.
Pozostaje nam więc czekać na dalsze działania w sprawie. O wszystkich będziemy na bieżącą informować na stronie Sport.pl. Boniek pozostaje aktywny w mediach.
Często zabiera głos w sprawie polskiej kadry czy też wydarzeń wokół niej. Nie tak dawno wyraził jasne zdanie w sprawie zamieszania wokół rzekomej wyprowadzki reprezentacji Polski ze Stadionu Narodowego w Warszawie. Wiele też mówi się, iż może ponownie kandydować na stanowisko prezesa PZPN.