Real Madryt dzień przed finałem Pucharu Króla wywołał wielką awanturę. Jego działacze nie mogli pogodzić się ze słowami sędziów wyznaczonych do poprowadzenia sobotniego El Clasico. Ci zaś w emocjonalny sposób odnieśli się do nacisków, mających wymusić ich zmianę oraz filmiku wyemitowanego przez Real Madrid TV, w którym głównemu arbitrowi Ricardo de Burgosowi Bengoetxei wytknięto wszystkie pomyłki, gdy sędziował mecze Realu i zarzucono stronniczość. W odpowiedzi działacze Realu podważali bezstronność sędziów w nadchodzącym spotkaniu.
REKLAMA
Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały
Real Madryt zdecydował ws. gry w finale Pucharu Króla. "Nasz zespół nigdy nie rozważał..."
W tej sytuacji w piątek wieczorem ramach protestu ekipa Realu odwołała oficjalną konferencję prasową, trening oraz zbojkotowała wszelkie wydarzenia związane z finałem Pucharu Króla. Pojawiły się też pogłoski, iż rozważa, by w ogóle w sobotę nie zagrać. Wydała choćby oświadczenie, w którym słowa sędziów uznała za "daleko odbiegające od zasad uczciwości, obiektywizmu i bezstronności, które powinny obowiązywać na kilka godzin przed wydarzeniem piłkarskim" i domagał się "odpowiednich działań" ze strony RFEF i organu sędziowskiego.
Kolejni dziennikarze spekulowali, czy klub nie wycofa się z sobotniego finału. Tymczasem tuż po godzinie 22 wszelkie wątpliwości rozwiał sam Real. Wydał wówczas nowe oświadczenie. - W świetle plotek, które pojawiły się w ostatnich godzinach, Real Madryt CF ogłasza, iż "klub nigdy nie rozważał wycofania się z jutrzejszego finału".
Mimo to nie wycofał się z narracji wobec sędziów. - Nasz klub rozumie, iż niefortunne i niewłaściwe oświadczenia sędziów wyznaczonych do prowadzenia tego meczu, złożone na 24 godziny przed finałem, nie mogą rzucić cienia na wydarzenie sportowe o globalnym znaczeniu, które będzie oglądane przez setki milionów ludzi i szanuje wszystkich kibiców, którzy planują podróż do Sewilli, jak i tych, którzy już znajdują się w stolicy Andaluzji. Real Madryt uważa, iż wartości piłkarskie muszą zwyciężyć, pomimo wrogości i animozji, które po raz kolejny okazali dziś naszemu klubowi sędziowie wyznaczeni na finał - czytamy w dalszej części komunikatu.
Mecz FC Barcelona - Real Madryt odbędzie się zatem zgodnie z planem w sobotę 26 kwietnia na Estadio la Cartuja w Sewilli. Początek o godz. 22:00. Zapraszamy do śledzienni relacji tekstowej na żywo na naszej stronie internetowej Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.