Jest decyzja. Oto co zrobi teraz polski siatkarz przyłapany na dopingu

To sprawa, która wstrząsnęła polską siatkówką. Mikołaj Sawicki - mistrz Polski z Bogdanką LUK Lublin - został przyłapany na dopingu. Niedozwoloną substancję - modafinil - wykryto u niego w obu przeanalizowanych próbkach. Co teraz czeka reprezentanta Polski? Jego sprawą zajmuje się Polska Agencja Antydopingowa. Za złamanie przepisów grożą mu choćby 4 lata zawieszenia. "Szykuje się proces" - czytamy.
Modafinil, który wykryto w organizmie Sawickiego działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy. Pomaga on w regulacji snu oraz koncentracji. Sportowcy mogą go używać, ale pod warunkiem, iż mają tzw. wyłączenie dla celów terapeutycznych - czyli musi być to uzasadnione medycznie.


REKLAMA


Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Sport jest kojarzony z rozrywką męską, brutalnością


Co zrobi Sawicki z zarzutami o doping? "Szykuje się proces"
Zarzuty o doping pokrzyżowały plany Nikoli Grbicia - mający za sobą świetny sezon Sawicki najpewniej grałby w kadrze - ale rzutują też na reputację jego Bogdanki LUK Lublin, a choćby całej ligi. O wpływie, jaki może mieć ta sprawa na polską siatkówkę, pisze dla Sport.pl Agnieszka Niedziałek. A co zrobi sam Sawicki? O jego opcjach informuje sport.interia.pl. "Szykuje się proces" - czytamy.


- Zawodnik podjął działania. Wiemy, iż złożył kilka różnych wniosków, a jeden z nich dotyczy możliwości analizy preparatów, które przyjmował. Tyle, co mogę powiedzieć na ten moment - mówi w rozmowie z Interią Katarzyna Kopeć-Ziemczyk z Polskiej Agencji Antydopingowej.
"To oznacza, iż zgodnie z procedurami dojdzie do 'procesu' przed Panelem Dyscyplinarnym POLADA. Zawodnik ma prawo się bronić, składać zeznania, powoływać świadków, przedstawiać różnego rodzaju wnioski czy badać preparaty, które przyjmował. Sprawa może potrwać kilka miesięcy" - informuje portal.


- Wszystko zależy od dowodów, jakie zostaną przedstawione. W sprawach gdzie np. są analizowane substancje w celu znalezienia źródła dopingu, sprawy najczęściej realizowane są dłużej. Tak było m.in. w przypadku Kamila Majchrzaka - dodaje Kopeć-Ziemczyk. - Długo trwała analiza produktów, które zawodnik przyjmował. Ale kiedy źródło od razu jest znane, sprawa ma szansę zakończyć się szybciej. Panel to wszystko analizuje i zapada wyrok. W przypadku przedstawienia dokumentacji i wiarygodnych dowodów Panel może zdecydować o niższym wymiarze kary - zaznacza.


Najgorszą konsekwencją, która może spotkać Sawickiego jest długie, czteroletnie zawieszenie. Taka kara w zasadzie oznacza koniec kariery dla większości profesjonalnych sportowców.