Real Madryt jest już praktycznie jedną nogą poza Ligą Mistrzów. Mistrzowie Hiszpanii i triumfatorzy tych rozgrywek sprzed roku we wtorek przeżyli istny dramat. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym przegrali na wyjeździe z Arsenalem aż 0:3. Dwukrotnie ekipę Carlo Ancelottiego pogrążył Declan Rice fenomenalnymi uderzeniami z rzutów wolnych, a w 75. minucie wynik ustalił Mikel Merino. Hiszpańskie media już teraz wydały wyrok i nie wierzą, iż Real może jeszcze odwrócić losy dwumeczu i awansować do półfinału.
REKLAMA
Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięża w pierwszym meczu półfinału TAURON Ligi. Agnieszka Korneluk: Gra układała się super
Hiszpanie mówią jednym głosem po tym, co zrobił Real. "Katastrofa"
"Armata Rice'a zatapia mistrza" - napisało w tytule "Mundo Deportivo", wskazując na głównego bohatera wtorkowego meczu. - Dwa wspaniałe gole Anglika i uderzenie lewą nogą Mikela Merino sprawiły, iż Madryt przeżył koszmar w Londynie. Upadek zespołu Ancelottiego sprawia, iż awans jest praktycznie niemożliwy - przesądziła gazeta.
Z kolei "El Pais" mecz określiło mianem "katastrofy w Londynie". - jeżeli Real Madryt chce pozostać w Lidze Mistrzów, musi dokonać niemal cudownego powrotu w przyszłą środę - czytamy.
Niewielkie nadzieje na awans ma jeszcze madrycki "As", który zauważył, iż Real po raz kolejny znalazł się "na granicy niemożliwego". - Dwa gole Declana Rice'a zapoczątkowały hekatombę Madrytu na Emirates, a Merino dokończył dzieła. Na Bernabeu muszą prosić o kolejny cud - czytamy.
Real kompletnie skreślony po meczu z Arsenalem. "Kanonierzy poważnie ranili"
Dla Hiszpanów tak wysoka porażka była też sporym zaskoczeniem. - Wbrew wszelkim przewidywaniom Arsenal zdominował mecz i, mimo pewnych uszczypliwości ze strony gości, pokonał Real Madryt. Z Declanem Rice'em w roli gwiazdy, mistrzowsko wykonującym stałe fragmenty gry i golem Merino, Kanonierzy poważnie ranili drużynę Ancelottiego - relacjonował dziennik "Sport".
"Biała katastrofa w Londynie" - tak z kolei występ Realu nazwała "Marca", która nie pozostawiła złudzeń. - Prawdą jest, iż do meczu z Bernabeu jeszcze daleka droga, ale biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się na Emirates, mało prawdopodobne jest, aby zespół Ancelottiego był w stanie odwrócić losy rywalizacji z Arsenalem. Włoski trener bardziej niż kiedykolwiek jest dotknięty tą bolesną porażką - podsumowano.