Jedna z największych gwiazd UFC mogła walczyć w KSW! Szokujące informacje

Jedna z największych postaci w historii UFC mogła niegdyś walczyć w KSW! Do wystosowania oferty zabrakło naprawdę niewiele, aby ikoniczny zawodnik starł się z… Michałem Materlą!

Największymi gwiazdami w historii organizacji federacji KSW niewątpliwe są Mamed Khalidov oraz Michał Materla. Oczywiście postacie Mariusza Pudzianowskiego, Borysa Mańkowskiego czy Mateusza Gamrota również były niezwykle cenne. Kto jednak spośród wszystkich zawodników walczących w KSW jest największą gwiazdą na arenie międzynarodowej? Zdaje się, iż są to Dricus Du Plessis oraz Jan Błachowicz, którzy co prawda tytułu UFC już nie dzierżą, natomiast zapisali się już na kartach historii, a ponadto mają za sobą wiele tysięcy fanów.

Co ciekawe, ostatnio okazało się, iż federacja KSW, a w zasadzie jej matchmakerzy byli niegdyś bardzo zainteresowani pewną inną personą. Mowa jest o wieloletniej gwieździe UFC, która na koncie ma porażki ze wspomnianymi Błachowiczem oraz Du Plessisem.

ZOBACZ TAKŻE: „Milion dolarów bonusu!” – odważny pomysł legendy MMA w sprawie uatrakcyjnienia walk w UFC

Zgadza się. Wojsław Rysiewski, goszcząc w Kanale Sportowym, przyznał, iż kilka lat temu byli oni zainteresowani angażem Israela Adesanyi. Dyrektor sportowy KSW wypowiedział się na temat, konfrontując się z zapytaniem o to, jakiego niezrealizowanego angażu żałuje najbardziej.

Jak Michał (Materla) wyszedł z aresztu i myśleliśmy nad jakimś rywalem, no to przeglądałem zawsze, znaczy rankingi Fight Matrix i szukałem jakby po kolei jakieś, nie mieliśmy na rankingach po kolei nazwiska. No i kurczę mówię, jest ten Israel Adesanya, zawodnik, flaga nigeryjska, walczy w tej Nowej Zelandii, ale mówię, kurde, no zakontraktuję go, nikt go tu w Europie nie zna, fajnie gość walczy.

Finalnie wówczas KSW zdecydowało się na kogoś innego. Nie sięgnięto po Nigeryjczyka z powodu obaw o hejt związany ze ściągnięciem zawodnika w żaden sposób niepopularnego na polskim rynku. A wyobraźcie sobie zestawienie Materla vs. Adesanya…