Jedna połowa wystarczyła. Tak piszą teraz w Hiszpanii o Szczęsnym

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Rodrigo Antunes


- Jego najlepszy mecz do tej pory - tak po 45 minutach spotkania z Benficą Lizbona w 1/8 finału Ligi Mistrzów występ Wojciecha Szczęsnego ocenił dziennik "Sport". Znakomitymi interwencjami Polaka zgodnie zachwyca się hiszpańska prasa. Wszystkie najważniejsze dzienniki podkreślają, iż to dzięki niemu FC Barcelonie udało się zakończyć pierwszą połowę bez straty bramki.
Wojciech Szczęsny w meczu z Benficą Lizbona w fazie ligowej Ligi Mistrzów zanotował koszmarne wejście. Stracił wówczas cztery bramki, w tym dwie z jego winy. Tym razem w 1/8 finału powtórki już nie oglądamy. Choć FC Barcelona od 22. minuty po czerwonej kartce dla Paua Cubarsiego gra w dziesiątkę, Polak pozostaje niepokonany. Już po pierwszej połowie komplementowała go hiszpańska prasa.


REKLAMA


Zobacz wideo Daniel Pliński o szansach Olsztyna na play-offy: Sytuacja jest trudna


"Specjalne wyróżnienie dla Szczęsnego". Tak go nazwali po pierwszej połowie z Benficą
34-letni bramkarz zanotował trzy skutecznie interwencje - pierwszą już 17. sekundzie, kiedy to Kerem Akturkoglu oddał bardzo groźny strzał. Wtedy to Szczęsny momentalnie rzucił się i końcówkami palców sparował piłkę na rzut rożny. - Spektakularna interwencja Polaka zapobiegła stracie gola po strzale Akturkoglu już w pierwszej akcji - relacjonował "As". Za to gdy skutecznie powstrzymał uderzenie głową Turka pod koniec pierwszej części gry, gazeta nazwała Szczęsnego "królem pola karnego".


Z kolei "Mundo Deportivo" odnotowało, iż "Szczęsny wystąpił przynajmniej w dwóch godnych uwagi akcjach", a jedną z interwencji okrzyknięto choćby mianem "opatrznościowej". "Marca" natomiast w samym tytule napisała wprost, iż "dzięki Szczęsnemu FC Barcelona uniknęła straty gola pomimo gry w dziesiątkę". - Specjalne wyróżnienie dla Szczęsnego, który kilkukrotnie uratował drużynę. Jego najlepszy mecz do tej pory - podsumował z kolei dziennik "Sport".


Poza tym Szczęsny fenomenalnym wejściem powstrzymał rajd Andreasa Schjelderupa, a innym razem znakomicie wybił piłkę po strzale z rzutu wolnego Orkuna Kokcu. Dzięki niemu po pierwszej połowie FC Barcelona remisowała na wyjeździe z Benficą 0:0. Ostatecznie po golu Raphinhi spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla drużyny Polaka.
Idź do oryginalnego materiału