James Harden traci 41 punktów w drugiej dogrywce, gdy Clippers pokonują Mavericks, a Jackson Vaerewyck kończy sześć meczów

9 godzin temu
Zdjęcie: Harden


W piątkowy wieczór James Harden zapewnił drużynie Los Angeles Clippers zwycięstwo 133–127 po podwójnej dogrywce nad Dallas Mavericks w meczu grupowym Pucharu NBA.

Harden zakończył mecz z 41 punktami, 14 zbiórkami i 11 asystami w 51 minut, co dało mu 82. triple-double w karierze i ósme w barwach Clippers, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Zdobył 10 punktów w dwóch dogrywkach i kontrolował grę, gdy Los Angeles potrzebowało pewnej ręki.

Zwycięstwo przerwało passę sześciu porażek dla Clippers, którzy w sumie poprawili się do 4–8 i 2–0 w Zachodniej Grupie B. Dallas spadł do 3–10 i 0–2 w rozgrywkach pucharowych.

Clippers gwałtownie wychodzą na prowadzenie za Hardenem

Na początku czwartej kwarty Los Angeles prowadziło 12 punktami, po czym Mavericks dogonili D’Angelo Russella, który zdobył osiem punktów z rzędu i na 52,4 sekundy przed końcem zremisował do stanu 114. Obie drużyny miały swoje szanse w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry, ale żadna z nich nie wykorzystała okazji, co doprowadziło do dogrywki.

Harden odpowiedział dwoma cofającymi się trójkami w pierwszej dogrywce i wielokrotnie ratował walczącą ze zmęczeniem drużynę Clippers, która miała mało zawodników. Dallas wymusiło drugą dogrywkę, gdy debiutant Cooper Flagg zakończył jazdę na 20 sekund przed końcem i wyrównał wynik na 123.

Wydawało się, iż Harden wygrał mecz w ostatniej sekundzie pierwszej dogrywki, ale po analizie decyzja bramkarza Daniela Gafforda została unieważniona.

W drugiej dogrywce Harden rozpoczął grę dwoma rzutami wolnymi i silną chęcią odzyskania kontroli nad Los Angeles. Clippers utrzymywali Dallas bez punktów przez ostatnie dwie minuty, a Derrick Jones Jr. przypieczętował wynik dwoma rzutami wolnymi na 2:20 przed końcem.

Zubac i Bogdanovic zapewniają mocne wsparcie

Doskonałość Hardena została uzupełniona dominującą grą Ivicy Zubaca. Środkowy Clippers zakończył mecz z 27 punktami i 11 zbiórkami, trafiając 11 z 15 trafień, konsekwentnie wygrywając pozycję wokół obręczy.

Bogdan Bogdanovic dodał 21 punktów z ławki rezerwowych i trafił pięć trójek, zapewniając Clippers szybkie zdobywanie punktów, gdy Dallas groziło zmianą dynamiki spotkania. Jones dodał 15 punktów i przyczynił się do kilku zagrań w defensywie w dogrywce.

Mavericks walczą bez ludzi, ale błędy w końcówkach okazują się kosztowne

Dallas pozostało konkurencyjne pomimo kolejnego wieczoru z zdziesiątkowanym składem. Kyrie Irving, Anthony Davis i PJ Washington Jr. ponownie odpadli, choć Dereck Lively II powrócił po opuszczeniu dziewięciu meczów ze względu na skręcone kolano. W 17 minut zanotował cztery punkty i pięć zbiórek.

Naji Marshall debiutując w okresie zdobył 28 punktów i zebrał osiem zbiórek. Russell również zdobył 28 punktów i dodał pięć asyst, prowadząc powrót do gry w czwartej kwarcie. Flagg spędził 48 minut i zdobył 16 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty.

Zgubę Dallas przyniosły straty i zimne strzały w końcówce. Mavericks popełnili 25 strat, które dały Clippers 26 punktów. Trafili także tylko 28 procent z dystansu za trzy punkty i nie trafili wiele razy w obu dogrywkach.

Daniel Gafford dodał 10 punktów, osiem zbiórek i trzy bloki, a Klay Thompson zakończył spotkanie z 13 punktami.

Kontuzje przez cały czas definiują obie drużyny

Dallas nie rozegrało jeszcze żadnego meczu w tym sezonie, mając dostępny pełny skład wyjściowy. Porażka była kolejnym trudnym okresem dla składu drużyny, który wciąż dostosowywał się do zwolnionego w środku tygodnia dyrektora generalnego Nico Harrisona.

Clippers również mieli braki kadrowe. Bradley Beal wypada z gry z powodu złamania biodra, a Kawhi Leonard opuścił swój szósty mecz z rzędu z powodu kontuzji kostki i stopy.

Nawet przy ograniczonej rotacji obie drużyny rozegrały jeden z najbardziej dramatycznych meczów w roku w Pucharze NBA.

Następny

Clippers udają się do Bostonu na niedzielne spotkanie z Celtics. Mavericks powrócą do rywalizacji w Pucharze NBA w przyszłym tygodniu, wciąż szukając pierwszego zwycięstwa w grze grupowej.

Idź do oryginalnego materiału