Jeszcze do niedawna wydawało się, iż Coby White będzie jednym z fundamentalnych elementów przebudowy Chicago Bulls. Kilka miesięcy temu rozgrywający odrzucił co prawda ofertę przedłużenia umowy, ale miało to doprowadzić jedynie do bardziej lukratywnej oferty ze strony Byków. Jego nieprzesądzoną przyszłość chcą wykorzystać teraz Minnesota Timberwolves.
Coby White znalazł się w świetle reflektorów przede wszystkim pod koniec poprzedniego sezonu, kiedy to do Chicago Bulls trafił już Josh Giddey. Początkowo nie wszyscy dziennikarze zza oceanu byli przekonani, iż duet ten może ze sobą owocnie współpracować.
Od 28 lutego do 6 kwietnia rozgrywający zaliczył jednak kapitalną serię 19 spotkań, w których zdobywał średnio 28,2 punktu, 4,4 zbiórki oraz 4,1 asysty na mecz. To właśnie to miało największy wpływ na decyzję 25-latka, który zdecydował się nie składać podpisu pod czteroletnią prolongatą o wartości 89 milionów dolarów, którą mógł otrzymać minionego lata.
Joe Cowley z Chicago Sun Times donosił wówczas, iż zawodnik może oczekiwać oferty na poziomie ok. 40 milionów rocznie. Początkowo wydawało się, iż ze względu na oczekiwania finansowe zainteresowanie jego usługami wyrażą tylko Byki, ale teraz zmiana klubowych kolorów przez White’a wydaje się dużo bardziej prawdopodobna.
To właśnie reporterzy wspomnianego Chicago Sun Times poinformowali w tym tygodniu jako pierwszy o tym, iż chętni na usługi Coby’ego są Minnesota Timberwolves. Jon Krawczynski ostudził nieco atmosferę i dodał, iż nie doszło jeszcze do żadnych konkretnych rozmów pomiędzy stronami, ale źródło związane z Leśnymi Wilkami potwierdziło takie zainteresowanie.
Obecna umowa White’a opiewa zaledwie o 12,8 milionów dolarów, co czyni ją łatwą do wymiany. Problem stanowi jednak jego przyszłość, bo przecież już w lipcu stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Nie wiadomo jednak, jak bardzo włodarze klubu są skłonni zaryzykować, iż 25-latek będzie jedynie półrocznym „wypożyczeniem”.
Timberwolves chcieli postawić wszystko na jedną kartę i pozyskać Kevina Duranta, co ostatecznie się nie udało. Od jakiegoś czasu mówi się również, iż jako jeden z kilku klubów bacznie przyglądają się sytuacji Ja Moranta w Memphis Grizzlies.
Półtora roku temu ekipa z Minneapolis znalazła się w finale Konferencji Zachodniej, ale trudno wyobrazić sobie, by w obecnym kształcie byli w stanie powtórzyć ten sukces. W gronie realnych kandydatów wymienia się przede wszystkim Oklahoma City Thunder, Denver Nuggets, Houston Rockets oraz Los Angeles Lakers.
Obecny bilans 16-9 plasuje Timberwolves na 6. miejscu w tabeli Zachodu i wydaje się, iż nie powinni spaść oni niżej niż 8. lokata. Wsparcie w osobie White’a mogłoby jednak okazać się kluczowe. W bieżącym sezonie rozgrywający notuje średnio 22,1 punktu (rekord kariery), 5,4 asysty (rekord kariery) oraz 2,7 zbiórki, trafiając 43,1% wszystkich swoich rzutów z gry, w tym 30,2% zza łuku.

6 godzin temu











