Jak szanse polskich siatkarzy oceniają za granicą? „Muszą wygrać te igrzyska”

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Polscy siatkarze (Wilfredo Leon, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek i Marcin Janusz) Źródło: FIVB/Volleyball World


„Polska to zespół, który musi wygrać igrzyska” – mówi „Wprost” Marcelo Fronckowiak. Znany brazylijski trener wskazał także, kto może stanąć na przeszkodzie do sukcesu kadrze Nikoli Grbicia.


Polscy siatkarze rozpoczynają walkę o mistrzostwo olimpijskie. Po sukcesach w ostatnich latach kibice nie przewidują opcji, by zawodnicy Nikoli Grbicia nie wrócili do Polski z medalami na szyjach. Co więcej, zagraniczni specjaliści również są zdania, iż to Biało-Czerwoni mają największe szanse na zgarnięcie pełnej puli. Łatwo z pewnością nie będzie, bo przez zmianę formatu turnieju, w Paryżu zagrają praktycznie sami najlepsi.


Rozmowa z Marcelo Fronckowiakiem, byłym trenerem Cuprum Lubin i asystentem trenera reprezentacji Brazylii


W stolicy Francji o mistrzostwo powalczy 11 z 12 najwyżej sklasyfikowanych ekip rankingu FIVB. Na mocy nowych przepisów kadry ulokowano w trzech czterozespołowych grupach. Polacy rozpoczynają turniej od starcia z outsiderem, Egiptem. Poza reprezentacją z Afryki trudno jest wskazać inny zespół na pożarcie.


Marcelo Fronckowiak doskonale orientuje się w światowej siatkówce. Brazylijczyk z polskimi korzeniami przed laty pracował w Polsce, a teraz spełnia się w roli trenera we francuskim Tours. W przeszłości pełnił rolę asystenta trenera reprezentacji Brazylii. W rozmowie z „Wprost” 56-latek dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi kadry Nikoli Grbicia i innych uczestników. Śledźcie naszą stronę internetową, gdyż w najbliższym czasie szkoleniowiec zdradzi również perspektywę na zespół Brazylii.


Michał Winiarczyk, „Wprost”: Kto jest faworytem igrzysk?


Marcelo Fronckowiak: To jasne, iż Polska. Świadczą o tym wyniki w ostatnich latach. Historia olimpijskich startów nie ma w tym przypadku znaczenia. W czym pomoże rozmowa o przegranych ćwierćfinałach? Czy to da bonusowe punkty? Nie.


Moim zdaniem w Paryżu zagra 6-8 zespołów, które są w stanie zdobyć olimpijskie złoto. Polska jest jednym z nim podobnie jak Francuzi, aktualni zwycięzcy VNL 2022. Po igrzyskach w Tokio każdy wątpił w to, iż będą w stanie nawiązać do sukcesu z 2021 roku. Tym czasem po raz drugi w cyklu olimpijskich zwyciężyli w Lidze Narodów. Tym razem zrobili to na parę tygodni przed igrzyskami i to pomimo problemów zdrowotnych Earvina N’Gapetha i Barthelemy’ego Chinenyeze. Pokonali Polskę w Polsce – być może kibice kadry nie zdają sobie sprawy, ale to naprawdę wielkie osiągnięcie dla każdej reprezentacji pokonać was w waszym kraju.


A Brazylia?


Nie wydaje mi się. Mają potencjał na pierwszą piątkę, a w Lidze Narodów pokazali, iż potrafią zaskoczyć. Są mocniejsze kadry, ale Brazylia to taka kadra, która potrafi zaskakiwać. Niemniej, uważam, iż Polska to zespół, który musi wygrać te igrzyska. Z takimi wynikami i poziomem siatkarskim zasługuje na złoto.


Jak zareagowałeś na wybory Nikoli Grbicia przed igrzyskami? Pominął między innymi Bartosza Bednorza.


Raczej ze zrozumieniem, bo zakładam, iż trener zna swój skład najlepiej i wie co i kto jest najbardziej potrzebny do odniesienie sukcesu.


Myślę, iż na decyzję Grbicia złożyła się forma Bartosza Bednorza. Owszem, miał świetne spotkania, ale miał też takie jak w meczu z Brazylią w fazie zasadniczej VNL, pamiętasz? Wyszedł w podstawowym składzie. Zagrał dwa sety, a później już go nie było. Podejrzewam, iż trener wolał postawić na przyjmujących, co do których ma większe zaufanie, jeżeli chodzi o grę w newralgicznych momentach – a takich na igrzyskach nie zabraknie. Ten turniej to zawody sprinterskie, więc na ryzyko nie ma miejsca.


Decyzja o zabraniu trzech atakujących mogła zadziwić, bo mało kto się na nią decyduje. Bartłomiej Bołądź może być jednak fantastycznym jokerem, w sytuacji awaryjnej. Byłem pod wrażeniem tego chłopaka, gdy pojawiał się na boisku. Doskonale wywiązywał się z roli zmiennika-zadaniowca. Widać było, iż gwałtownie złapał porozumienie z całym podstawowym składem.


Szkoda mi Karola Kłosa. To świetny, doświadczony zawodnik, który by się przydał kadrze. Nie wiem czy między nim a Bieńkiem albo Huberem jest duża różnica. Każdy ma swoje zalety, ale na taką imprezę Kłos by się przydał. Nie krytykuję jednak wyboru Nikoli, bo takie ma przekonanie. Podejrzewam, iż rozmawiał jeszcze o wyborach z asystentami.


Trener postawił też na sprawdzonego Pawła Zatorskiego.


Przed wywiadem raz jeszcze przeanalizowałem skład kadry. Szczerze? W mojej opinii kwestia libero była najtrudniejszą decyzją.


Naprawdę?


Tak. Uważam, iż to był trudniejszy wybór niż wybieranie pomiędzy Kłosem a innymi środkowymi albo między Bednorzem a innymi przyjmującymi. Moje Tours grało przeciwko Resovii z Pawłem Zatorskim w składzie. Nie był w takiej formie, jaką prezentował dawniej. Ale ta decyzja też ma swoje wytłumaczenie. Kto by się spodziewał, iż w 2016 roku Bernardo weźmie na igrzyska 41-letniego Serginho? Wcześniej grał Tiago Brendle i prezentował się lepiej niż Sergio. Bernardo postawił na przywództwo, doświadczenie, wpływ na zespół. Zdało egzamin? Zdało.


Mam wrażenie, iż z Zatorskim jest podobnie. To gwarant spokoju i pewności na boisku. Może mieć słabszy okres, ale raptem wyskoczy ci z obroną piłki, której prawie nikt by nie obronił. Do tego potrafi być liderem, choćby jeżeli nie jest kapitanem. Nie mam wątpliwości, iż ta decyzja była podyktowana doświadczeniem. Nikt nie powie przecież, iż Popiwczak to słaby libero.


Wielu chętnych do złota igrzysk olimpijskich


Rozmawialiśmy o Polakach, Brazylijczykach, a co sądzisz o Włochach – kolejnym grupowym rywalu?


Kiedy myślę o faworytach igrzysk i wspomnieniach z przeszłości nie sposób nie wspomnieć o Włochach. Od czasu mistrzostwa Europy wykonują wielki progres i wraz z Polakami walczą ząb w ząb o miano najlepszej kadry świata. Różnica między nimi jest taka, iż wy możecie się pochwalić mistrzostwem olimpijskim, a oni nie. Italia królowała na świecie, trzy razy była w finale i trzy razy przegrywala.


De Giorgi wykonał fantastyczną pracę selekcjonując młodych graczy. Rozwinął ich i teraz na igrzysk będzie miał świetną ekipę z doświadczeniem na wielkich imprezach. Oni znają historię związaną z tymi porażkami w finałach. Że można być na topie, a zarazem przegrać najważniejszy mecz. Nie ukrywam byłem zdziwiony faktem, iż nie wywalczyli sobie kwalifikacji w ubiegłym sezonie. jeżeli będą zdrowi i dobrze przygotowani, to nie zdziwi mnie, jeżeli wydrą Polakom złoto.


Musimy poruszyć wątek innych zespołów.


Zamieniam się w słuch.


Rozmawiamy o młodych, przebojowych graczach, a z drugiej strony mamy taką kadrę jak USA. Uważam, iż to ostatnia szansa, by ten zespół osiągnął coś wielkiego. Obawiam się, iż spora część ważnych graczy może być za stara na kolejny turniej czterolecia. Speraw ma teraz grupę, która zna się od lat. Niektórzy grali ze sobą jeszcze w Rio. Igrzyska w Paryżu mogą być ich ostatnim tańcem.


Amerykanie mają dobrych graczy. Ciekaw jestem dyspozycji Torey'a Defalco. To świetny siatkarz, ale wiemy, iż w najważniejszych spotkaniach miewa problemy i jest cieniem samego siebie. W sytuacjach kryzysowych potrzebuje wsparcia ze strony kolegów. Być może w kadrze mają na niego sposób. Nie ukrywam, iż chciałbym mieć takiego siatkarza jak on w swoim zespole. Pewnie jakbyś go postawił na rozegraniu, to też by dał sobie radę. Z dobrą pomocą może być kluczową postacią Amerykanów.


Muszę też wspomnieć o osobie, która robi świetną robotę nie będąc na pierwszym planie. Javier Weber to świetny specjalista. To nie jest człowiek, który będzie się tylko przysłuchiwał i przytakiwał. On daje temu zespołowi nowe spojrzenie. To świetna decyzja, by włączyć go do kadry USA. Javier nie boi się wytknąć błędów, choćby jeżeli jest drugim trenerem. Cechuje go mentalność zwycięzcy, co przyda się tej drużynie.


Kto może sprawić spore zaskoczenie z ekip, o których nie rozmawialiśmy?


Japonia, Słowenia lub Argentyna. Pierwsi osiągają ostatnio fantastyczne wyniki. Mają zgraną, ale wąską kadrę, dlatego martwiłem się, gdy zobaczyłem wypadek ich środkowego w meczu z Polską. W sumie… to stwierdzenie o wąskim zespole jest prawdziwe także przy okazji Słoweńców i Argentyńczyków. Wszystkie te kadry mają poważny problem, gdy któryś z 12-14 graczy doznaje urazu. Z drugiej strony takie drużyny mają przeważnie świetne zgranie i motywację. Widzieliśmy, co Argentyna zrobiła w 2021 roku. Teraz mamy jeszcze mniej spotkań, co moim zdaniem może sprzyjać sensacjom.


Twoje olimpijskie podium to?


Polska, Włochy, Japonia. Brazylia nie jest faworytem, ale wszyscy w kadrze wiedzą, co mają robić. Jako Brazylijczyk liczę na niespodziankę.
Idź do oryginalnego materiału