Wschodząca gwiazda Chelsea, Cole Palmer, ujawnił zaskakującą historię swojej przeprowadzki na Stamford Bridge oraz tego, jak prawie do tego nie doszło.
Były talent Manchesteru City, w tej chwili wyróżniający się zawodnik Bluesa i Anglii, przyznaje, iż był bliski odrzucenia transferu. Od tego czasu stał się wyróżniającym się filarem ataku Chelsea.
Decyzja Palmera do Chelsea nie była łatwa. Po opuszczeniu swojego klubu dla chłopców, Manchester City, latem 2023 roku, Palmer początkowo zamierzał szukać więcej czasu w grę w drodze wypożyczenia, a nie przeprowadzki na stałe.
Choć bardzo zależało mu na regularnej grze, nigdy nie spodziewał się transferu do Chelsea.
„Nawet nie miałem zamiaru iść [to] Chelsea” – powiedział niedawno Palmer. „Dałem się przekonać”.
Ta zmiana nastawienia nastąpiła, gdy zdał sobie sprawę, iż gwiazdorska drużyna Pepa Guardioli będzie miała ograniczone możliwości. Obserwując, jak gracze w podobnym wieku dostają szansę, aby zabłysnąć dzięki niemu w Premier League, Palmer zdał sobie sprawę, iż jest gotowy, aby zaznaczyć swoją obecność gdzie indziej.
Palmer opisuje swój ostatni dzień w City jako pośpieszny i nieoczekiwany. „Za każdym razem, gdy piłka wychodziła z boiska [in training]zapytałbym specjalistę od sprzętu, czy uzgodnili już cenę.
Kiedy transfer został sfinalizowany, Palmer ledwo miał czas się pożegnać. Pożegnał się krótko w wiadomości grupowej, po czym wyruszył, aby rozpocząć nowy rozdział w Londynie.
Dotychczasowa kariera Cole’a Palmera w Chelsea
Odkąd Palmer dołączył do Chelsea, rozkwitł. Była gwiazda Man City w swoim debiutanckim sezonie dla The Blues wystąpiła w 46 meczach, strzelając 25 goli i zapisując 15 asyst oraz sześć nagród na koniec sezonu.
Od tego czasu strzelił w tym sezonie siedem goli w 13 występach, co od razu uczyniło go kluczowym zawodnikiem nowego menedżera Enzo Maresca.
Wygląda na to, iż wybór, którego prawie nie dokonał, doprowadził do życiowej szansy.