Jailton Almeida wskazał UFC rozwiązanie na marazm w kategorii ciężkiej. Brazylijczyk zasugerował organizację Grand Prix.
Jailton Almeida wierzy w to, iż jest zaledwie jedną wygraną od walki o mistrzowski pas UFC. Brazylijczyk zajmuje aktualnie szóstą pozycję w rankingu królewskiej dywizji. Malhadinho wygrywa raz za razem, a do tej pory w najlepszej lidze MMA na świecie przegrał tylko jedno starcie z Curtisem Blaydesem.
Choć 33 letni Brazylijczyk skończył siedem z ośmiu wygranych w UFC walk przed czasem to wielu kibiców zapamiętało go głównie z nudnej walki z Derrickiem Lewisem w main evencie gali w Sao Paulo. Pamiętajmy jednak, iż styl obu zawodników wpływa na jakość zestawienia, a Amerykanin nie zachwycił podczas gali w Brazylii.
Jailton Almeida proponuje Grand Prix kategorii ciężkiej
Teraz Jailton Almeida zasugerował UFC pomysł organizacji Grand Prix kategorii ciężkiej. Choć zawodnik z kraju kawy tak to nazwał to miał on raczej na myśli korespondencyjne zestawienia, które wyłonią pretendenta.
– Zróbmy walkę Jon Jones vs Tom Aspinall o pas, a także zorganizujmy grand prix dla pretendentów. Mogę walczyć z Volkovem, ta walka była już kiedyś zakontraktowana jednak do niej nie doszło. Jestem jedynym z kim on nie walczył.
Następnym zestawieniem, które zasugerował Jailton Almeida jest pojedynek dwóch zawodników pochodzących z europejskich krajów.
– Ciryl Gane vs Serghei Spivac, dwaj Europejscy strikerzy, którzy nigdy ze sobą nie walczyli. Kto zaliczy bardziej efektowne zwycięstwo z tych dwóch zestawień ten dostanie szansę walki o pas z wygranym starcia Jones vs Aspinall.
Mówiąc o terminie powrotu do octagonu UFC brazylijski grappler wskazał idealny moment. Almeida chciałby wejść ponownie do klatki na jednej z czerwcowych gal PPV.
– Czerwiec ma mieć dwie gale ppv, więc dla mnie to idealny moment na powrót. Czekam na telefon. Chcę się bić z rywalem nad którym wygrana zapewni mi walkę o pas. Gane, Volkov… jedziemy.