Po zakończeniu zawodów poprosiliśmy żużlowców, którzy stanęli na podium, a także naszych wychowanków o kilka słów.
Mikołaj Duchiński (I miejsce): Idę do przodu, co widać po punktacji, a także samej jeździe. Mogę powiedzieć, iż tak samo sprzętowo wygląda to coraz lepiej. Bardzo dobrze mi się jeździ. Tor był przygotowany dobrze – było trochę twardo, ale mi się bardzo dobrze jechało. Zresztą nie tylko mi, ponieważ kolega Bartek Derek też stanął na podium. Dość dobrze on jechał po krawężniku, więc w ten sposób zakończyliśmy zawody pozytywnie. Nie wiem co się stało z Antkiem w ostatnim biegu, bo jechaliśmy razem. Ja byłem z przodu, gdzieś tam starałem się trzymać tej ścieżki, która była najbardziej optymalna.
Bartosz Derek (II miejsce): To mój tak naprawdę pierwszy sezon, gdy rywalizuję na motocyklach o pojemności 500cc. I tym bardziej cieszę się, iż już teraz udało mi się osiągnąć taki wynik. Niemniej nie ma co spoczywać na laurach. Trener ma ogromne powody do radości, iż jego zawodnicy robią tyle punktów i stają na podium, albo się o niego ocierają. Dało się wyprzedzać, nawierzchnia pozwalała na walkę, z czego skorzystałem. Nikt nie przeczuwał, iż mógłbym tutaj zagrozić, ale chciałem wykorzystać każdy milimetr toru, aby przeciskać się pomiędzy zawodnikami.
Radosław Kowalski (III miejsce): Piękny dzień! Pogoda wbrew prognozom dopisała, wywiozłem nie tylko puchar, ale i cenne wspomnienia. Na pewno gorzowską rundę IPE U17 zapamiętam z pozytywnej strony. W III serii startów w pewnym momencie mi się oczy szeroko otworzyły. Bardzo gwałtownie zacząłem zbliżać się do bandy, ale na szczęście się z tego wyratowałem. Na szczęście to była jedyna taka sytuacja i udało mi się odjechać bezpiecznie zawody. Sezon jest długi, w Metalkas 2. Ekstralidze nie mamy łatwych spotkań, ale zrobimy wszystko, żeby się utrzymać.
Kewin Nycz: Pierwszy bieg był dobry, ponieważ świetnie się spasowaliśmy. Po równaniu jednak nie wszystko już szło po naszej myśli. W dwóch kolejnych seriach również były jakieś mankamenty, ale na sam koniec powróciliśmy na dobrą ścieżkę. Cały czas mam szansę, aby odrobić punkty do Radka Kowalskiego. Będę naciskał, żeby mi się to udało.
Filip Bęczkowski: Nie ma co ukrywać, iż nie poszły mi te zawody po mojej myśli. Starty pozostawiały bardzo dużo do życzenia. Dopiero poprawnie to wszystko zaczęło wyglądać w ostatnim biegu. W środę mamy Drużynowe Mistrzostwa Polski Juniorów, zrobimy wszystko, żeby we Wrocławiu cieszyć się z awansu do półfinału. Podczas tamtejszej rundy IPE U17 dość dobrze mi szło. Potem gdzieś to poszło nie tam, gdzie trzeba. Muszę popracować nad techniką i wejściami w łuk.
Leon Szlegiel: Było ok, szkoda iż nie mogłem wyjechać więcej razy na tor, ale ten występ był pozytywny. Przed zawodami mówili mi niektórzy, iż zdarzały się takie historie, iż to rezerwowi odgrywali pierwsze skrzypce. Oczywiście, aby wyjechać trzeba mieć szczęście. Trzeba było być przygotowanym na wyjazd. Kiedy podjeżdżałem pod taśmę, to na zegarze było może z 30 sekund. Byłem szybki, to dużo pomogło. Do tego miałem dobre starty. Nie patrzyłem jednak z kim jadę. Chciałem po prostu zrobić swoje na torze.
Igor Kordun: Pomimo małej liczby zdobytych punktów, to oceniam te zawody na plus. Walczyłem do końca, starałem się. Nie był do końca to mój dzień, ponieważ też miałem problemy z silnikiem, trochę z moją jazdą, ale też nie popełniałem dużo błędów. Nie zawsze wychodzi, ale staramy się i jedziemy dalej. Miałem sytuację, iż pojechałem bardzo mocno pod płotem. Może nie było to zamierzone i w pełni kontrolowane, ale panowałem nad sytuacją. Lekko się zawahałem, ale ważne jest to, iż wszystko skończyło się dobrze. Stać mnie na więcej, więc czekam na następne zawody i się nie poddajemy.