Innowacyjna, zielona przyszłość narciarstwa?

3 godzin temu
Zdjęcie: Innowacyjna


Najpierw Kopenhaga, później Quebec w Kanadzie i Wielka Brytania. Czym są suche stoki i czy mogą być zieloną przyszłością narciarstwa?

Historia eko-stoków

Niemal rok temu pisaliśmy o spalarni w kształcie łuku Copenhill, która znajduje się w Kopenhadze i, z której można zjeżdżać na nartach. Zaprojektował ją duński architekt, Bjarke Ingels. Oferuje ona szlaki turystyczne, ściankę wspinaczkową, kawiarnię na dachu oraz 400-metrową trasę narciarską stworzoną z Neveplastu, czyli syntetycznej nawierzchni imitującej ubity śnieg. W związku z tym Copenhill jest tzw. suchym stokiem.

Takich stoków jest więcej. Najwcześniejsze sztuczne powierzchnie narciarskie pochodzą z lat 50. XX wieku, kiedy Jacques Brunel, czyli kanadyjski skoczek i instruktor mieszkający w Beacon w stanie Nowy Jork chciał wytwarzać śnieg w sierpniu. W tym celu zgniatał plastik i kładł go na macie wykonanej z nylonowych spadochronów, umożliwiając narciarzom w strojach kąpielowych i krótkich spodenkach jazdę na nartach latem. W 1956 roku wynalazkiem zainteresował się cały kraj i w związku z tym skoczek opatentował go.

W latach 70. XX wieku suche stoki zyskały na popularności, szczególnie w Wielkiej Brytanii. W latach 90. i na początku XXI wieku dużą część z nich zamknięto, ale ostatnimi czasy znowu wróciły do łask. Zdaniem dziennikarza Patricka Thorne’a, ma to związek ze zmianami klimatu. Z kolei autor książek o narciarstwie Rob Stewart w suchych stokach upatruje sposobu na poradzenie sobie z krótkim okresem narciarskim.

Najlepszy budynek na świecie znajduje się w Kopenhadze. To spalarnia śmieci, z której można zjeżdżać na nartach

Czy sztuczne stoki to dobry pomysł?

– Sztuczne stoki narciarskie mają wiele sensu – mówi Stewart. – Jeśli jest suchy stok i na górze pada śnieg, nigdy nie dowiesz się, iż syntetyczna nawierzchnia tam jest. Ale jeżeli śnieg nie nadejdzie, masz powierzchnię, po której przez cały czas możesz jeździć na nartach. Sztuczne naśnieżanie stało się powszechne w większości ośrodków narciarskich w Europie i Ameryce Północnej. Oczywiście, robi to dużą różnicę, ale pojawia się pytanie, jak trudne będą opady śniegu w nadchodzących latach? Czy niższe stoki zaczną mieć coraz większe problemy? Większość ludzi prawdopodobnie odpowie twierdząco.

Miłośnicy nart powinni mieć na uwadze, iż jazda na suchym stoku może sprawiać pewne trudności.

– Jazda na nartach na suchym stoku jest trudniejsza, ponieważ gdy wykonujesz ruchy na śniegu, może on poruszać się pod Tobą – mówi instruktor narciarstwa, Bailey Ross. – Suche stoki są albo twarde, albo trawiaste, więc każdy ruch pod stopami jest zupełnie inny, ale gdy poczujesz się komfortowo na swoich nartach, to jest niesamowite. I za każdym razem, gdy na nie wskakujesz, to jest to nowe uczucie: w ciepłe dni stok jest nieco wolniejszy i bardziej lepki. Gdy jest zimno i mokro, mata wydaje się bardziej twarda pod Tobą i jedzie szybciej.

Jednak, z uwagi na to, iż suche stoki są położone niżej niż tradycyjne, wymagają mniej planowania i specjalnych ubrań.

Suche stoki narciarskie mogą więc stanowić całkiem dobrą alternatywę dla zwykłego narciarstwa, zwłaszcza wobec skutków globalnego ocieplenia i związanymi z nimi krótszymi okresami narciarskimi.

Według amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska sezon śnieżny (liczba dni, w których pokrywa śnieżna pokrywa gruntu) skrócił się o ponad 15 dni od 1955 r . Jest to oczywiście związane ze zmianami klimatu, które sprawiają, iż wiele stoków otwiera się później i zamyka się wcześniej. Warto również wspomnieć, że, według najnowszych badań, do 2050 r., w miarę postępowania skracania się sezonów narciarskich, zapotrzebowanie na produkcję sztucznego śniegu wzrośnie o 55–97%.

Do niedawna europejski sezon narciarski zaczynał się na początku listopada. Jak wiemy, w tej chwili jest to dużo później… Dlatego narciarstwo na suchych stokach może okazać się ekologiczną przyszłością narciarstwa, tym bardziej iż narciarstwo stokowe można uprawiać przez cały rok.

Jednak nie każdy podchodzi do tego tak optymistycznie. W kontekście przyszłości narciarstwa warto również wspomnieć o obawach naukowców o tym, iż niedługo na jazdę na nartach będzie stać jedynie najbogatszych. Badacze wskazują bowiem, iż w ciągu ostatniego pół wieku lodowce bardzo się cofnęły. Najbardziej skutki zmian klimatu widać w górach.

– Alpy są szczególnie mocno dotknięte zmianami klimatycznymi – mówi badacz klimatu, profesor Harald Kuntsmann. – Najbardziej dotknięte brakiem śniegu są tereny narciarskie, położone poniżej 1500 metrów nad poziomem morza, wymagające sztucznego dośnieżania. Narciarstwo staje się sportem, na który stać tylko zamożne rodziny.

– W przyszłości przez cały czas będziemy mieć mroźne zimy, ale będą one zdarzać się coraz rzadziej – dodaje. – Wraz ze wzrostem temperatur wzrasta ryzyko, iż naturalna pokrywa śnieżna się nie pojawi, a warunki do sztucznego naśnieżania nie będą już wystarczające. Warunki do uprawiania narciarstwa stają się coraz trudniejsze. (…) Jesteśmy już w sytuacji, w której coraz mniej rodzin i coraz mniej dzieci stać na narciarstwo. W Austrii również spada liczba dzieci, które jeżdżą na nartach. I uważam, iż to trend na przyszłość: narty w Alpach stają się coraz droższe.

Zdaniem Kuntsmanna, jazda po sztucznym śniegu nie sprawia tyle radości, co na prawdziwym. Natomiast czas pokaże, czy suche stoki wyprą swoich poprzedników i jak dalej będzie rozwijać się sytuacja w kontekście zmian klimatu.

Czytaj też: Mniej śniegu, więcej pieniędzy. Jak ośrodki narciarskie zarabiają na zmianach klimatu?

Źródło: bbc.com, money.pl

Fot.: Canva (jhorrocks/Getty Images Signature, treeffe/Getty Images Signature)

Idź do oryginalnego materiału