- Najważniejszy mecz czeka nas za tydzień, u siebie z Dinamem Bukareszt. To jest nasz pojedynek o wszystko - mówił Talant Dujszebajew po ubiegłotygodniowej, wyjazdowej porażce z wiceliderem tabeli - Aalborgiem Handball 27:34. Trudno się dziwić jego słowom, bo szósta (ostatnie miejsce, gwarantujące awans do kolejnej fazy) w tabeli Industria Kielce przed środowym starciem z Dinamem Bukareszt miała pięć punktów, a rywale dwa. Gdyby Rumunii wygrali w Kielcach, to sytuacja w walce o awans do ostatniej kolejki mogłaby być pasjonująca.
REKLAMA
Zobacz wideo
Wielkie emocje w Kielcach. Świetna końcówka Industrii Kielce
Industria Kielce rozpoczęła od bardzo mocnego uderzenia. Po dziewięciu minutach reprezentacyjny rozgrywający Szymon Sićko miał już trzy bramki, a jego zespół prowadził 5:3. W 13. minucie kontrę skończył francuski lewoskrzydłowy Dylan Nahi i było już 9:5. Po kwadransie trener Talant Dujszebajew swoim zwyczajem zmienił cały skład (zostawił na parkiecie tylko podstawowego bramkarza Klemena Ferlina) i nieco obniżyło to jakość gry wicemistrzów Polski. Rywale w 26. minucie zmniejszyli straty do jednego gola (15:16).
- Liczymy, iż włączy się do gry jeszcze nasz bramkarz, który ma tylko cztery interwencje. Z drugiej strony, jeżeli wierzyć statystykom, rywale [Ionut Ciprian Iancu i Vladimir Cupara, były bramkarz kieleckiej drużyny - red.] we dwóch mają zaledwie jedną interwencję. Aż się wierzyć nie chce - mówił komentator Eurosportu.
Cupara zaczął lepiej bronić od początku drugiej połowy. W efekcie - goście po aż pięciu golach z rzędu w 41. minucie wygrywali 26:24! Mało tego, po chwili mieli dwa razy piłkę, by prowadzić trzema bramkami, ale brakowało im skuteczności. Udało im się to w 48. minucie i prowadzili 29:26!
W tym trudnym momencie kielczanie włączyli szósty bieg. Zdobyli trzy gole z rzędu. Mocno pomógł im kołowy Miklos Rosta, który w tym okresie popełnił trzy błędy w ataku (nie złapał piłki, popełnił faul ofensywny i spudłował w sytuacji sam na sam).
Jeszcze w 52. minucie gospodarze przegrywali 29:30. Wtedy zdobyli znów trzy bramki z rzędu (Karalek z koła i dwa razy z rzędu Piotr Jarosiewicz z karnych) i było 32:30. Goście walczyli do końca. Po trafieniu eks-kielczanina Branko Vujovicia w 59. minucie było tylko 33:32. Wtedy Cupara obronił rzut Sićko z drugiej linii i goście mieli piłkę. Langaro z drugiej linii trafił w poprzeczkę, a Ferlin obronił kapitalnie dobitkę Rosty z koła.
Zobacz także: Tak szef Rakowa zareagował na bombę odpaloną przez Papszuna. Króciutko
Industria Kielce w następnej kolejce zagra na wyjeździe z francuskim Nantes. Pojedynek rozpocznie się w czwartek, 4 grudnia o godz. 20.45.
Industria Kielce - Dinamo Bukareszt 34:32 (21:19)
Industria: Ferlin - Sićko 5, A. Dujszebajew 5, Jarosiewicz 5, Vlah 4, D. Dujszebajew 4, Moryto 3, Nahi 3, Monar 2, Karalek 1, Maqueda 1, Rogulski 1, Jędraszczyk, Latosiński.
Tabela grupy A:
Fuchse Berlin 8 meczów 16 punktów, bramki: 281:249
Aalborg Handball 9 15 289:253
Veszprem 8 10 271:245
Nantes 8 8 286:265
Sporting 8 8 265:274
Industria 9 7 288:297
Dinamo 9 2 257:285
Kolstad 8 2 228:297

2 godzin temu
















