Industria Kielce oczekuje wsparcia na poziomie Korony. Czasu nie ma zbyt wiele

1 rok temu

Industria Kielce potrzebuje wsparcia finansowego ze strony miasta. Na ten moment, chodzi o kwotę w wysokości około trzech milionów złotych. W czwartek w Ratuszu debatowano o sytuacji mistrza Polski przez pięć godzin, ale ze strony prezydenta Bogdana Wenty nie padła jasna deklaracja w zakresie pomocy. – Nie chcemy być dziadami i żebrać. Uważamy, iż zasłużyliśmy na wsparcie. Robiliśmy i dalej robimy coś dla miasta – mówi Marian Urban, prezes KS Vive Handball Kielce.

Na debacie zabrakło Bertusa Servaasa, prezesa kieleckiego klubu.

– Chciałbym przeprosić, iż nie ma z nami prezesa Servaasa. Wahał się do końca. Zdecydował, iż jest tak atakowany z każdej strony w przestrzeni publicznej, iż jego obecność tutaj byłaby dla niego bardzo trudna – wyjaśniał Marian Urban.

Klub miał sporo czasu, aby przedstawić bieżącą sytuację klubu, pochwalić się statystykami finansowymi i marketingowymi.

– Spadł mi kamień z serca. Zależało mi na pokazaniu kim jesteśmy, i co znaczymy dla miasta. To nie tylko piłka ręczna. Mam nadzieję, iż udało się wyjaśnić szereg funkcjonujących nieprawd o klubie – wyjaśniał prezes Marian Urban.

Ze strony klubu padła prośba finansowa. Mistrz Polski liczy na wsparcie proporcjonalne do tego, które w ostatnim czasie zyskała Korna Kielce. Niedawno drużyna piłkarska została dokapitalizowana kwotą trzech milionów złotych. Dodatkowo zyskała wsparcie z Targów Kielce (milion złotych w ramach umowy sponsorskiej i 1,9 mln zł pożyczki).

– Wsparcie musimy uzyskać bardzo szybko, aby nie doprowadzić do rozpadu drużyny. Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Musimy jednak utrzymać skład. Z tej części jestem mniej zadowolony. Zabrakło jasnej deklaracji ze strony prezydenta. Może potrzeba czasu, aby przeanalizować finanse i poszukać rozwiązań. Mam nadzieję, iż decyzja będzie pozytywna. Nie chcemy być dziadami i żebrać. Uważamy, iż zasłużyliśmy na wsparcie. Robiliśmy i dalej robimy coś dla miasta. Korona dostała swoje. Uważam, iż nie jesteśmy mniej warci. Zostały nam dni. Mamy założony jakiś deadline. Inaczej, będziemy musieli pozbywać się zawodników. Musimy zachować uczciwość wobec nich – tłumaczył Marian Urban.

Ze strony prezydenta nie padła jasna deklaracja dotycząca wsparcia. Na koniec debaty skarbnik Marzena Bzymek przyznała, iż miasto poszuka jakiegoś rozwiązania.

– W tym momencie trudno znaleźć przestrzeń, aby wprowadzić nowy wydatek. Będziemy się starali wygospodarować jakieś środki. Może pojawią się jakieś nowe możliwości – powiedziała.

Zgodni, co do wsparcia klubu byli za to radni wszystkich klubów.

– Widać, iż rada jest za wsparciem. Myślę środki uda się znaleźć w budżecie. Wystarczą chęci. Moim zdaniem, nie zmienia się zasad w trakcie gry. Zrezygnowano z pieniędzy na promocję poprzez sport, a klub budował budżet wcześniej. Pan prezydent argumentował to brakiem pieniędzy w budżecie. Później przyszły podwyżki. Ja widzę brak woli. Myślę, iż długoterminowa umowa rozwiązałaby problemy. Pozwoliłaby na uniknięcie zbędnych emocji. Każdy widziałby na czym stoi. Mamy szereg instytucji miejskich, które dostają duże kwoty, ale nikt o tym nie mówi, bo głosujemy to razem z budżetem. Prezydent sam zasiał wiatr, teraz zbiera burze i jeszcze jest zdziwiony – tłumaczył Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni.

– Nie uzyskaliśmy jasnej deklaracji ze strony prezydenta. Nie odpowiedział, iż taka uchwała się nie pojawi. Liczę, iż te środki będą poszukiwane. Debata nie powinna odbywać się w tej formie: czy powinniśmy wesprzeć piłkę ręczną. Bardziej zasadne jest: w jakiej kwocie powinniśmy to zrobić. Wiemy, jakie korzyści przynosi nam klub. Widzimy to po statystykach oglądalności. Nie ma innego podmiotu, który w takiej skali promowałby Kielce. Za tym idzie biznes. Wokół klubu funkcjonuje blisko 200 podmiotów gospodarczych. To może dać nam bardzo więcej. Będziemy zabiegać, aby to wsparcie się znalazło – tłumaczył Marcin Stępniewski, z Prawa i Sprawiedliwości.

– Klub może mieć przekonanie, iż teraz wybrzmiały jego racje i stanowisko. Do szerszego grona dotarły konkretne liczby. Padło wiele deklaracji ze strony radnych. jeżeli pan prezydent wskaże skąd przesunąć pieniądze, to pochylimy się nad uchwałą. Ktoś powiedział, iż ulica może poczekać jeszcze rok, ale mieszkańcy mają inne zdanie. jeżeli padnie jednak konkretna propozycja, to myślę, iż w większości będziemy za pomocom drużynie – wyjaśniała Anna Kibortt z Projektu Wspólne Kielce.

Na sali tłumnie stawili się również kibice kieleckiego klubu. Jakie są ich odczucia.

– Są mieszane. Radni są za, chcą pomóc. Co do pana prezydenta… nie wiem, co chce. Widzę, iż ma dużo żalu. Mam nadzieję, iż uda się znaleźć jakieś finansowanie i klub przetrwa. Jednak dalej nic nie wiemy. To wyjątkowa sytuacja. Serce mocno bije, czasami trudno spać, ale mamy nadzieję, iż uda się znaleźć odpowiednie rozwiązanie – powiedziała Karolina Marcinkowska.

Z pełnym zapisem debaty można zapoznać się poniżej.

  • INDUSTRIA KIELCE
  • kielce
    Idź do oryginalnego materiału