Igrzyska olimpijskie, które spłynęły krwią. Zawodnicy otrzymali medale za zabijanie zwierząt

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Nicolas Garrat/istock


To nie pierwszy raz, kiedy Francja zostaje gospodarzem letnich igrzysk olimpijskich. W 1900 roku sportowe wydarzenia rozegrano na terenie Paryża i już wtedy pojawiły się ogromne kontrowersje. Dotyczyły nie tylko organizacji, ale także nowych dyscyplin. Jedną z nich było strzelanie do zwierząt.
Tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu wywołują sporo kontrowersji, głównie za sprawą błędów organizacyjnych, jakim było między innym dopuszczenie zawodników thriatlonu do pływania w Sekwanie. To jednak nic w porównaniu do zawodów, jakie przeprowadzono w 1900 roku. Właśnie wtedy odbyły się drugie nowożytne letnie igrzyska, zwane także Igrzyskami II Olimpiady. Gospodarzem była Francja, a większość konkurencji przeprowadzono w stolicy. Sportowa uroczystość nie cieszyła się jednak dobrą sławą. Organizatorzy nie przemyśleli wielu kwestii, przez co zawody trwały nie dziewięć dni, a prawie pół roku (od maja do października). Ponadto dodali kilka nowych dyscyplin, a jedna z nich wzbudziła ogromne kontrowersje i doprowadziła do skandalu.
REKLAMA


Zobacz wideo Dorota Borowska przerywa milczenie po odwieszeniu przez Trybunał Arbitrażowy. "Wiedziałam, iż jestem niewinna"


Nowożytne igrzyska olimpijskie. Ta dyscyplina poniosła za sobą wiele ofiar
Nowe konkurencje, jakie zaprezentowano podczas drugich igrzysk olimpijskich, były związane ze strzelaniem do różnych obiektów. Organizowano je już podczas pierwszych zawodów (w Atenach), jednak tym razem organizatorzy nieco rozbudowali dyscypliny. Jak podaje Interia, w Paryżu strzelano do tarcz z karabinów w różnych pozycjach, odbyły się też zawody drużynowe oraz trap, czyli strzelanie do wyrzucanych ceramicznych rzutków. Kolejną, najbardziej kontrowersyjną konkurencją, było mierzenie do żywych obiektów. Początkowo miały nimi być jelenie oraz gołębie, jednak zgromadzenie rogaczy w Lasku Bulońskim w stolicy okazało się zbyt trudne. Zawodnicy strzelali ostatecznie do drewnianych atrap jeleni, ale nie zrezygnowano z żywych ptaków. W trakcie konkurencji wypuszczono do lasu 300 gołębi i uczestnicy rozpoczęli polowanie.


Czy można strzelać do gołębi? Wątpliwości pojawiły się z innego powodu
Zwycięzcą pierwszej tury został australijski strzelec Donald Mackintosh z wynikiem 22 ofiar. Drugie miejsce zajął pochodzący z Hiszpanii Pedro José Pidal, którzy zestrzelił 21 ptaków, a na trzeciej pozycji znalazł się Amerykanin Edgar Murphy z 19 martwymi gołębiami. W drugiej rundzie zwycięstwo należało do belgijskiego zawodnika Leona de Lunden (21 ptaków), zaraz za nim uplasował się Francuz Maurice Faure (20 ptaków), a trzecie miejsce zajęli Amerykanin Crittenden Robinson i wspomniany już Donald Mackintosh (18 ptaków). Wszyscy otrzymali swoje medale, jednak krwawe igrzyska wywołały wątpliwości u wielu widzów. Obrońcy zwierząt byli oburzeni faktem, iż poświęcono żywe istoty w celu zorganizowania międzynarodowej rozrywki. Te argumenty nie przemówiły jednak wówczas do organizatorów. Dopiero lata później odebrano zwycięzcom ich tytuł, jednak nie z powodów etycznych, a finansowych. Bill Mallon, amerykański badacz zajmujący się historią igrzysk olimpijskich, dotarł do informacji, według których medaliści makabrycznej konkurencji złamali zasady zawodów. Igrzyska miały być przeznaczone dla amatorów, dla których liczy się jedynie rywalizacja. Po prawie stu latach, bo w 1998 roku wyszło jednak na jaw, iż strzelcy podzielili się między sobą nagrodą pieniężną, co było wówczas nieprzepisowe. W związku z tym zawodnikom odebrano medale i zostali zdyskwalifikowani.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału