18 marca br. Professional Tennis Players Association (PTPA) skierowała pozew w stronę najważniejszych organów w tenisie, tj. ATP, WTA, ITF i Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA). W kierunku tych organizacji postawiono mnóstwo zarzutów - zmowa w celu ograniczenia konkurencji, ustalanie wysokości nagród pieniężnych i ograniczanie zarobków graczy, fatalny system punktowy w rankingach, źle skonstruowany kalendarz czy lekceważenie zawodników.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Czytaj także:
25-0! Tak Iga Świątek napisała historię. Jest pierwsza
Zdecydowana większość zawodników i zawodniczek miała wskazywać na pilną potrzebę wprowadzenia licznych reform. - Podjęte dziś działania prawne mają na celu naprawienie tenisa dla dzisiejszych graczy i przyszłych pokoleń. Nadszedł czas na odpowiedzialność, prawdziwą reformę i system, który chroni i wzmacnia pozycję graczy. Wszyscy interesariusze zasługują na sport, który działa sprawiedliwie i uczciwie - przekazał Vasek Pospisil, współzałożyciel PTPA.
- Gracze są uwięzieni w niesprawiedliwym systemie, który wykorzystuje ich talent, tłumi ich zarobki i zagraża ich zdrowiu i bezpieczeństwu - dodał Ahmad Nassar, dyrektor wykonawczy PTPA. ATP i WTA odpowiedziały już na zarzuty PTPA. W jaki sposób?
Czytaj także:
Absolutna sensacja w Miami! Było 7:5 dla Alcaraza i stało się to
"Kwestionowanie tej bezpodstawnej sprawy prawnej odwróci czas, uwagę i zasoby od naszej podstawowej misji ze szkodą dla naszych zawodniczek i całego sportu. Działanie PTPA jest zarówno godne ubolewania, jak i błędne. Odrzucamy przesłanki roszczeń PTPA, uważamy, iż sprawa jest całkowicie bezpodstawna i będziemy mocno bronić naszego stanowiska" - czytamy w treściach oświadczeń ATP i WTA.
Świątek zabrała głos ws. pozwu PTPA. "Nie byłam świadoma"
Dziennikarze zapytali Igę Świątek o pozew PTPA po jej meczu z Caroline Garcią (6:2, 7:5) w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Miami. - Szczerze mówiąc, nie mam żadnych przemyśleń na ten temat, bo nie byłam tak naprawdę w to zaangażowana ani nikt mnie o to nie pytał. Nie byłam więc świadoma, iż pozew został złożony. Wiem mniej więcej to, co Wy wiecie, co wszyscy wiedzą z mediów. Wszyscy wiedzą, co myślę o rzeczach zawartych w pozwie, bo mówiłam o tym otwarcie w przeszłości - powiedziała.
Zobacz też: Te słowa o Świątek pójdą w świat. "Widać, iż cierpi"
- Dla mnie nic się nie zmienia. Oczywiście sezon jest bardzo długi. Mówiłam o tym wcześniej. Granie przez jedenaście miesięcy jest dość szalone. Myślę, iż fani tenisa byliby równie zainteresowani, a choćby interesowaliby się bardziej, gdyby sezon był nieco krótszy. Być może byłoby łatwiej wszystko śledzić. Te 11 miesięcy jest bezcelowe i zbyt długie. To chyba najważniejsza rzecz, o której zawsze mówiłam - dodała Świątek na pomeczowej konferencji prasowej.
W kolejnym meczu w turnieju WTA 1000 w Miami Świątek zagra z Belgijką Elise Mertens.