Zrobiła to! Iga Świątek przełamała posuchę i po raz pierwszy od czerwca 2024 może się cieszyć z tytułu. Ze względu na miejsce, to zwycięstwo dla niej jeszcze bardziej wyjątkowe. W sobotę została pierwszą Polką, która triumfowała na Wimbledonie. I to w jakim stylu! Potrzebowała zaledwie 57 minut, by rozprawić się z Amandą Anisimovą. Dość powiedzieć, iż nie oddała jej choćby gema, przez co przeszła do historii londyńskiego turnieju. - Szczerze nigdy choćby o tym nie marzyłam - mówiła tuż po meczu, nieśmiało spoglądając na trofeum.
REKLAMA
Zobacz wideo Wimbledon porwał Polaków! Tak bawią się nasi kibice
Iga Świątek mówi, czego ma dość. "Wszystko, co wiąże się z tenisem"
Świątek udzieliła dłuższego wywiadu dla Polsatu Sport. Opowiedziała nieco o emocjach, które jej towarzyszą po tak ogromnym sukcesie, ale nie tylko. Poruszyła temat kariery zawodowej. Jak wiemy, Polka jest wielką profesjonalistką, poświęca mnóstwo czasu, by doskonalić umiejętności i stawać się coraz lepszą, groźniejszą dla rywalek. Czy w jej życiu pojawią się takie chwile, iż ma dość tenisa, treningów i chce się zrelaksować, odpocząć?
- jeżeli chodzi o treningi, to adekwatnie nigdy nie mam dosyć, bo lubię trenować. Zdarza się, iż na treningach gram swój najlepszy tenis, gdy nikt nie patrzy - zaczęła nieco żartobliwie. Ale faktycznie czasami czuje się zmęczona, jednak czymś innym. - Czasami raczej mam dosyć tego wszystkiego, co wiąże się z tenisem, oczekiwań, ocen innych i takich trochę niesprzyjających czynników, które towarzyszą sportowcom, którzy są na pewnym poziomie popularności i są cały czas obserwowani - ujawniła.
A trzeba przyznać, iż w ostatnim czasie o Świątek mówiło się wiele i to niekoniecznie pozytywnie. Polka wpadła w kryzys, a oczekiwania dotyczące jej wyników wciąż były bardzo wysokie. W końcu przez 125 tygodni przewodziła stawce kobiecego tenisa i kibicom, ekspertom, a także dziennikarzom trudno było pogodzić się z faktem, iż nagle tenisistka nie była w stanie wygrać turnieju. Ba, u Polki można też było zaobserwować więcej nerwowych ruchów na korcie, które sugerowały, iż nie radzi sobie z emocjami, w związku z czym spora krytyka spadła również na jej psycholożkę Darię Abramowicz.
Zobacz też: Minęło kilka miesięcy. Niebywałe, jak brzmią teraz słowa Fissette'a.
Tylko jeden turniej i Świątek dołączy do elitarnego grona
W ostatnich tygodniach Polka wyraźnie odżyła. Na jej twarzy znów pojawił się uśmiech, a turnieje w Bad Homburg, a także Wimbledon pokazały, iż wraca na adekwatną ścieżkę. Zwycięstwo w Londynie było jednym z najważniejszych w jej karierze. I już tylko jedna impreza dzieli ją od skompletowania Wielkiego Szlema. Wygrała w Roland Garros, US Open i Wimbledonie, pozostał tylko Australian Open. Szansa pojawi się już w styczniu 2026. W przeszłości Wielkiego Szlema zgarnęła m.in. Serena Williams.