Iga Świątek przemówiła po szalonym meczu. "Jakbym grała z Sinnerem"

1 dzień temu
- To był bardzo trudny mecz. Czułam się jakbym grała z Jannikiem Sinnerem - powiedziała Iga Świątek po meczu z Jeleną Rybakiną w czwartej rundzie Rolanda Garrosa. Nasza tenisistka kapitalnie odwróciła losy rywalizacji i pokonała Kazaszkę 1:6, 6:3, 7:5. Tym samym awansowała do ćwierćfinału tego turnieju.
Iga Świątek nie bez problemów, ale jednak zameldowała się w czwartej rundzie Roland Garros. Eksperci sugerowali, iż właśnie na tym etapie zaczną się dla niej prawdziwe schody. Czekało ją bowiem starcie z rozpędzoną Jeleną Rybakiną, która przyjechała do Paryża po... triumfie w Strasbourgu, a dodatkowo w poprzedniej rundzie zmiażdżyła Jelenę Ostapenko, największy "koszmar" naszej rodaczki - 6:2, 6:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Świątek zabrała głos po awansie do ćwierćfinału Rolanda Garrosa
Zapowiadało się na wyrównane starcie, ale początek był fatalny dla Polki. Nie potrafiła znaleźć sposobu na grę Kazaszki i dała się całkowicie zdominować. Po niespełna 20 minutach przegrywała już 0:5. Ostatecznie Rybakina zmiażdżyła 24-latkę, wygrywając 6:1. A jak wyglądała druga odsłona starcia? Była o wiele bardziej wyrównana. W niej Polka spisywała się już wyraźnie lepiej, choć na początku przegrywała 0:2. Później jednak świetnie wróciła do gry i finalnie wygrała 6:3. Tym samym do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set.
I znów byliśmy świadkami bardzo wyrównanej gry. Po sześciu gemach utrzymywał się remis 3:3. Przełom nastąpił niedługo później. Świątek przełamała rywalkę Rybakinę i prowadziła 6:5. Następnie utrzymała własne podanie i ostatecznie wygrała 7:5, kapitalnie odwracając losy rywalizacji. Po zakończeniu meczu udzieliła krótkiego wywiadu na korcie.
- To był bardzo trudny mecz. Czułam się jakbym grała z Jannikiem Sinnerem. Udało mi się rozkręcić. Musiałam zrobić coś, by wrócić do gry. Walczyłam, jestem bardzo szczęśliwa. Jelena nie dawała mi wiele miejsca do gry. Byłam cierpliwa, skupiona i wykorzystywałam okazje. Obie zagrałyśmy świetnie, z nią zawsze trudno się gra - powiedziała. Następnie Świątek dowiedziała się, iż zagra z Eliną Switoliną. - O tak, boże oglądałam końcówkę tego spotkania - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
- Oby Polacy nie czuli się dziś jak dzieci, bo dziś są wybory. Zapraszam na ćwierćfinał. Zapraszam na każdy mecz, bo dam z siebie wszystko i mam nadzieję, iż zrobię dla was fajne show tak jak dzisiaj. Z drugiej strony mam też nadzieję, iż mecze mogą potoczyć się gładko, więc wtedy nie będzie show, ale tak czy siak, zapraszam do oglądania - dodała w rozmowie z Eurosportem.


Zobacz też: Afera na Roland Garros. Świątek przemówiła tak, iż jaśniej się nie da.
Idź do oryginalnego materiału