Iga Świątek od razu wypaliła do dziennikarza. "Przestań. Nie powinieneś"

1 tydzień temu
Iga Świątek nie bez problemów, ale jednak awansowała do drugiej rundy Roland Garros. To zwycięstwo ewidentnie wprawiło ją w pozytywny nastrój, o czym mogliśmy się przekonać podczas wywiadu dla Tennis Channel. Polka najpierw "skrytykowała" prowadzącego program, a następnie go rozbawiła. O co dokładnie poszło? O "tajemnicę", której Polka nie zamierzała ujawniać, ale zrobił to za nią rozmówca.
Iga Świątek ma przed sobą jasny cel - obronić tytuł Roland Garros. Na trofeum w tourze czeka już niemal od roku. Ba, tyle też upłynęło od jej ostatniego finału. Polka udanie rozpoczęła rywalizację w Paryżu, bo już w pierwszej rundzie rozprawiła się z Rebeccą Sramkovą - 6:3, 6:3. "Rozpoczęła turniej z wieloma wątpliwościami, ale wygrana na inaugurację może poprawić jej morale i pewność siebie" - podkreślały media. Po zwycięstwie 23-latka wyglądała na zadowoloną i rozluźnioną. Wskazuje na to również zabawna sytuacja, do jakiej doszło w studio Tennis Channel z udziałem naszej rodaczki.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Iga Świątek "zdenerwowała się" na dziennikarza. Poszło o... ciastka. "Nie, przestań!"
Świątek pojawiła się na miejscu niemal tuż po meczu. W trakcie wywiadu zapytano ją m.in. o starcie ze Słowaczką, ceremonię pożegnania Rafaela Nadala, czy też o jej podejście do kolejnych spotkań na Roland Garros. Jednak zanim zadano jakiekolwiek pytania, prowadzący poinformował widzów o tym, co zdarzyło się chwilę wcześniej. Polka była wyraźnie niezadowolona z ujawnienia tej "tajemnicy".
- Iga, znakomicie Cię widzieć. I otrzymaliśmy kolejny powód, dla którego stajesz się coraz większą ulubienicą fanów. Weszłaś tutaj, poszłaś do strefy smakołyków i wygląda na to, iż mamy ten sam gust, jeżeli chodzi o słodycze - zaczął dziennikarz, na co Świątek natychmiast zareagowała. Wcięła się w zdanie rozmówcy i "zganiła go".


- Nie, przestań! Nie powinieneś tego mówić. To nie było nagrywane - mówiła Polka pół żartem, pół serio, na co prowadzący wybuchnął śmiechem. - Jem zdrowo - zaznaczyła od razu. - Te Oreo są nagrywane w tej chwili - zauważył dziennikarz, wskazując na paczkę ciastek, która leżała na blacie tuż przed Świątek. - Po prostu nie jadłam po meczu - wtrąciła od razu Polka. - Tak, to zrozumiałe. Każda wymówka jest dobra, żeby zjeść Oreo, jestem na tak, Iga - żartował dalej prowadzący. Ta wymiana zdań zdecydowanie rozluźniła atmosferę i pokazała, iż mimo kryzysu i problemów Świątek przez cały czas potrafi żartować, rozśmieszyć publikę i podejść do wielu spraw z dystansem.


Zobacz też: Fenomen w światowym tenisie. Świątek reaguje po słowach Sabalenki.


W kolejnej części wywiadu już z powagą odpowiedziała na pytania, ale na końcu i tak wrócono do tematu ciastek. - Ciesz się swoimi Oreo - skwitował dziennikarz, dziękując za rozmowę. - Tak, chcę tylko, żeby ten wywiad już się skończył - żartowała Świątek.
Świątek złożyła jasną deklarację przed meczem z Raducanu
Teraz przed nią mecz drugiej rundy. W nim zmierzy się z Emmą Raducanu. Będzie to piąte bezpośrednie spotkanie tych tenisistek w historii. Polka może pochwalić się perfekcyjnym bilansem - cztery zwycięstwa, zero porażek. I ma nadzieję podtrzymać tę passę również w środę. - Każdy mecz, który grałyśmy, był intensywny, ponieważ ona również gra dobrze. Ma kilka broni, m.in. w postaci znakomitego topspinowego forehandu. Postaram się skupić na sobie, przygotuje się taktycznie i zobaczymy. (...) Będę gotowa - podkreślała Świątek w rozmowie z Tennis Channel.
Idź do oryginalnego materiału