
Zespół Hyundai Motorsport zaliczył prawdziwą katastrofę w pierwszej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata WRC 2024. Toyota zgarnęła maksymalną liczbę punktów, co oznacza, iż Hyundai już na starcie sezonu traci 24 punkty w klasyfikacji producentów. Mimo tego strata nie pozostało dramatyczna, gdyż przed zespołami pozostaje aż 13 kolejnych rund.
Pomimo rozczarowującego wyniku, szef zespołu Hyundaia Cyril Abiteboul zwrócił uwagę na pozytywy, w szczególności na występ Adriena Fourmaux, który zadebiutował w barwach koreańskiej marki na poziomie WRC. Francuz zakończył rywalizację na trzecim miejscu i zdobył swoje pierwsze oesowe zwycięstwo dla Hyundaia.
„Po zeszłorocznym zwycięstwie trzecie miejsce może być rozczarowujące, ale jest wiele pozytywów do wyciągnięcia z tego weekendu” – powiedział Abiteboul. „Najważniejszym jest wynik Adriena w jego pierwszym występie z zespołem. Jestem pewien, iż w tym roku zobaczymy jeszcze więcej, gdy w pełni zaaklimatyzuje się w samochodzie i ekipie. Kolejnym pozytywem jest to, iż nasi kierowcy potrafili adekwatnie reagować na wyzwania, co będzie najważniejsze w tak długim i nieprzewidywalnym sezonie”.
Hyundai w grze, ale Toyota nie daje szans
Każdy z kierowców Hyundaia wygrał przynajmniej jeden odcinek specjalny, jednak Toyota również może pochwalić się takim wynikiem. Mimo to Abiteboul uważa, iż Hyundai poczynił wyraźny progres w Monte Carlo.
„Samochód był konkurencyjny przez cały weekend. Mamy przygotowane kolejne ulepszenia na Rajd Szwecji i z interesującymi pozycjami startowymi możemy patrzeć z optymizmem na następną rundę” – zaznaczył Francuz.
Czas na śnieżne wyzwanie w Szwecji
Sezon WRC przenosi się teraz na zaśnieżone trasy w Szwecji. Rajd ponownie będzie bazować w okolicach Umeå i odbędzie się w dniach 13-16 lutego. Dla Hyundaia będzie to kluczowa okazja, by odrobić straty – tym bardziej, iż to wtedy ma zadebiutować zaktualizowana wersja i20 N Rally1 w specyfikacji 2025.