Hubert Hurkacz był wskazywany jako jeden z faworytów tegorocznej edycji Wimbledonu. Zakończył jednak występ już na drugiej rundzie i to w bardzo pechowych okolicznościach. 27-letni tenisista pod koniec czwartego seta doznał urazu nogi i to właśnie w związku z nim zaraz po meczu opuścił turniejowy teren.
REKLAMA
Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek
Rozstawiony z numerem siódmym Hurkacz słabo zaczął pojedynek z 34. w rankingu ATP Francuzem Arthurem Filsem. Będąc już pod ścianą, przebudził się i zaczął odrabiać straty. Przy wyniku 6:7, 4:6, 6:2, 6:6 rozegrał się jednak jego dramat. Przy wyniku 8-7 w tie-breaku po raz kolejny w tym spotkaniu rzucił się do piłki szczupakiem. Tym razem jednak uszkodził przy tym nogę. Po przerwie medycznej wrócił jeszcze na chwilę do gry, ale po chwili skreczował.
Pierwotnie wniosek o konferencję prasową z nim został zaakceptowany, ale po dłuższej chwili została ona anulowana.
- Hurkacz pojechał do szpitala na badania - przekazał Sport.pl jeden z pracowników biura prasowego Wimbledonu.