Słowa podczas meczu Wimbledonu oburzyły wielu. "Przepraszam"

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Screen - https://www.youtube.com/watch?v=xZfMpsdrVKU


Dla fanów Wimbledonu jedną z najbardziej znanych postaci jest Andrew Castle. 60-latek przez lata uchodził za jednego z najlepszych brytyjskich tenisistów. Po zakończeniu kariery został komentatorem, a kilka lat temu wybuchł skandal z jego udziałem. W lipcu 2016 roku Castle pokusił się o komentarz, który oburzył fanów. Jego wypowiedź miała charakter seksistowski i dlatego za swoje kontrowersyjne słowa musiał przepraszać.
W poniedziałek 1 lipca rozpoczął się turniej wielkoszlemowy organizowany na kortach trawiastych, czyli Wimbledon. Obrońcą tytułu wśród mężczyzn jest Carlos Alcaraz (3. ATP), a wśród kobiet Marketa Vondrousova (6. WTA). W zmaganiach rozgrywanych w Londynie wystąpią m.in. Iga Świątek (1. WTA) i Hubert Hurkach (7. ATP). A odpowiedni komentarz do turnieju zapewni m.in. Andrew Castle.
REKLAMA


Zobacz wideo Szaleństwo na ulicach Tbilisi! Gruzja pokonała Portugalię!


Brytyjczyka nikomu z fanów Wimbledonu nie trzeba przedstawiać. 60-latek jest jednym z najlepszych brytyjskich tenisistów swoich czasów. W 1986 roku był numerem jeden w swojej ojczyźnie, a rok później zdobył popularność na arenie międzynarodowej głównie ze względu na awans do finału gry mieszanej w wielkoszlemowym Australian Open. W trakcie kariery zdobył trzy tytułu ATP w grze podwójnej mężczyzn, a także jeden tytuł w zawodach ATP Challenger Tour. W 1986 roku osiągnął najwyższą w karierze pozycję w rankingu ATP gry pojedynczej oraz mieszanej, zajmując kolejno 80. i 45. miejsce.


Seksistowski komentarz Andrew'a Castle. Musiał przepraszać
Po zakończeniu kariery Andrew Castle został komentatorem tenisa. Kilka lat temu znalazł się w ogniu krytyki, gdy podczas jednego z programów BBC pozwolił sobie na seksistowski żart dotyczący wyglądu Jenny Bate, żony brytyjskiego tenisisty Marcusa Willisa, która jest dentystką. "Mój dentysta tak nie wygląda" - wypalił w trakcie transmisji.


Jego zachowanie na antenie wywołało prawdziwą burzę nie tylko wśród widzów. W mediach społecznościowych fani oskarżyli go o seksizm. "Wracaj do tenisa" - można było przeczytać w jednym z komentarzy. "Wiedziałem, iż znajdzie się ktoś taki jak ty, kto to skomentuje. Jesteś zbyt poważny, brakuje ci poczucia humoru" - odpisał były tenisista w sieci, po czym zreflektował się i przeprosił za swoje zachowanie. "Przepraszam. Nigdy nie chciałem nikogo zdenerwować".


Od czasu do czasu Castle popełnia także językowe gafy. W ostatnim czasie miał m.in. problem z poprawnym wymówieniem nazwiska hiszpańskiego tenisisty Carlosa Alcaraza (3. ATP).
Idź do oryginalnego materiału