Reprezentacja Polski bardzo dobrze rozpoczęła nowy rok i awansowała do ćwierćfinału United Cup. W nim Biało-Czerwoni zmierzyli się w czwartkowy poranek z Wielką Brytanią. W pierwszym spotkaniu Hubert Hurkacz (16. ATP) grał z Billym Harrisem (125. ATP) i był zdecydowanym faworytem, bo rywal w swojej karierze nie wygrał żadnego turnieju rangi ATP, a w turniejach wielkoszlemowych nigdy nie przeszedł I rundy. W światowym rankingu najwyżej w karierze był na 101. pozycji. W środę Harris został rozbity i przegrał z Australijczykiem Alexem De Minaurem (9. ATP) 2:6, 1:6.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Wielkie emocje w meczu Huberta Hurkacza
Od początku spotkania pojedynek był bardzo wyrównany. - Perfekcyjny gem Brytyjczyka. Nie widać na razie różnicy w rankingu między zawodnikami - mówił Dawid Olejniczak, komentator Polsatu Sport po czterech gemach (2:2). Tej różnicy nie było widać do końca seta i tak jak to było często w meczach Polaka w poprzednim roku, o losach zwycięstwa decydował tie-break (rozegrał ich 51 - 29 wygrał, a 22 przegrał). Wcześniej Hurkacz zmarnował swoje szanse na przełamanie rywala. Przy stanie 6:5 miał choćby dwie piłki setowe, ale zachowywał się przy nich zbyt pasywnie.
Tie-break rozpoczął się świetnie dla Polaka. Najpierw Harris popełnił kiks przy siatce, wyrzucając na kilka metrów w aut dość prosty smecz. Po chwili Polak wygrał jedną z najpiękniejszych akcji meczu, skutecznym bekhendem wzdłuż linii i prowadził 4:1. Paradoksalnie wcześniej to właśnie z bekhendu popełnił sporo niewymuszonych błędów. Takiej przewagi Hurkacz już nie zmarnował. Przy stanie 6:3 Polak wykorzystał pierwszą piłkę setową po tym, jak rywal nie trafił z bekhendu w kort. Hurkacz mógł mocno zacisnąć pięść i lekko odetchnąć z ulgą. Wygrał seta, który trwał aż 57 minut.
Na początku drugiego seta Polak był w olbrzymich tarapatach. Już bowiem w swoim pierwszym gemie serwisowym przegrywał 0:40. Potrafił jednak wyjść z opresji dzięki świetnym serwisom. Przede wszystkim dzięki nim wygrał pięć punktów z rzędu i gema. Znów doszło do wielkich emocji w końcówce. Przy stanie 5:5 serwował Brytyjczyk i było 30:30. Wtedy Polak zagrał ofensywnie i skończył akcję smeczem przy siatce i mocno zacisnął pięść i krzyknął z radości. Po chwili sędzia dał ostrzeżenie rywalowi, iż przekroczył czas, jaki jest na wykonanie serwisu. W kolejnej akcji - przy break-poincie Harris popełnił niewymuszony błąd i trafił z bekhendu w siatkę. W efekcie został przełamany. Po chwili Polak bez straty punktu wygrał swój serwis i cieszył się ze zwycięstwa.
- Taka wygrana sprawi, iż będę miał więcej pewności siebie na dalszą część sezonu - przyznał Hurkacz w pomeczowym wywiadzie.
Zobacz: "Wszczęto procedurę". Chodzi o aferę z Igą Świątek
W drugim meczu United Cup Polska - Wielka Brytania Iga Świątek zmierzy się z Katie Boulter (tuż przed godz. 10, relacja na żywo na Sport.pl). jeżeli wiceliderka światowego rankingu wygra, to Polska awansuje do półfinału United Cup. Tam na swojego rywala czeka już Kazachstan.
Ćwierćfinał United Cup: Hubert Hurkacz - Billy Harris 7:6 (7:3), 7:5.