Reprezentantka Polski i najlepsza polska rozgrywająca, Weronika Gajda, została nową koszykarką Ślęzy Wrocław. Liderka Orlen Basket Ligi Kobiet w asystach związała się z żółto-czerwonymi umową do końca sezonu 2024/2025.
Czterokrotna mistrzyni Polski z KGHM BC Polkowice przez ostatnie dziewięć lat reprezentowała barwy klubu z Zagłębia Miedziowego. Tak prawdopodobnie byłoby także i do końca trwających w tej chwili rozgrywek, ale trudna sytuacja "Pomarańczowych" sprawiła, iż w poszukiwaniu opcji do dalszej gry o najwyższe cele Gajda podjęła z pewnością trudną decyzję o zmianie barw.
- Nikt się tego nie spodziewał, sytuacja rozwinęła się, jak się rozwinęła, ale jestem szczęśliwa, iż mogę być tutaj we Wrocławiu i będę mogła sprawdzić się w nowym środowisku. Nie ukrywajmy, iż po 9 latach zmiana klubu, gdzie jest zupełnie nowa drużyna, nowa praca trenera to zawsze duża sprawa. Ale mam nadzieję, iż nowe wyzwanie, nowy rok, nowa ja i będą sukcesy - komentuje podpisanie umowy ze Ślęzą Weronika Gajda.
- Weronika była dziewięć sezonów związana z Polkowicami, z tamtym klubem jest kojarzona. Turbulencje, jakie się pojawiły sprawiły, iż zawodniczki szukały różnych opcji gry. Wiemy, jaka jest sytuacja Weroniki, jest kapitanem i istotną postacią reprezentacji Polski, która wciąż ma szanse na awans do Eurobasketu. Z jej strony było szukanie miejsca, w którym mogłaby dalej funkcjonować w lidze - mówi trener Arkadiusz Rusin.
Gajda to doskonale znana zawodniczka i bez wątpienia jedna z najlepszych polskich koszykarek. Rokrocznie w barwach KGHM BC Polkowice prezentowała niezwykle wysoki, a zarazem stały poziom, będąc niekwestionowaną liderką zespołu. W ostatnich dwóch sezonach jeszcze bardziej położyła nacisk na rozdawanie asyst, w rozgrywkach 2024/2025 notując ich aż 180. To o 23 więcej od drugiej Eleny Tsineke i aż o 50 więcej niż była koszykarka Ślęzy Angel Baker, która do tego zagrała w 27 spotkaniach, nie zaś w 25, jak to miało miejsce w przypadku Gajdy. Rok wcześniej także przy jej nazwisku pojawiła się liczba 180, a byłaby zdecydowanie wyższa gdyby nie dzielenie obowiązków na pozycji numer 1 z Ericą Wheeler. W trwającym sezonie Gajda po 10 rozegranych meczach ma na koncie 85 podań prowadzących do punktów i ze średnią 8.5 asysty na mecz nie tylko w tej chwili ma tempo, które byłoby rekordem kariery, ale i przewodzi całej Orlen Basket Lidze Kobiet. Druga w tej klasyfikacji Barbora Wrzesiński rozdała o jedną asystę mniej.
Po tych liczbach widać doskonale, iż Ślęza zyskała niezwykle klasową zawodniczkę, która powinna być sporym wzmocnieniem żółto-czerwonych. Oczywiście zapoznanie się z nowym systemem i zasadami może zająć chwilę, ale dla tak doświadczonej koszykarki zaadaptowanie się w zespole 1KS-u nie będzie prawdopodobnie stanowić większego problemu. Gajda w ostatnich meczach sezonu zasadniczego i fazie play-off bez dwóch zdań będzie służyć swoją wiedzą i bagażem doświadczeń.
- Nie będzie problemu z adaptacją do naszego systemu. To jest mądra koszykarka, jedynka, która bardzo dobrze znamy z ligi. Miałem możliwość współpracować z nią w reprezentacji Polski i tutaj nie trzeba dużo czasu. Jej IQ koszykarskie pozwoli jej gwałtownie wkomponować się w zespół. Musimy pomyśleć o tym, jak po dwóch tygodniach przerwy wprowadzić ją do nas przede wszystkim treningowo, ale i też meczowo - tłumaczy trener Ślęzy.
- Myślę, iż się odnajdę, bo współpracowaliśmy z trenerem Rusinem w kadrze. Mniej więcej wiem, kojarzę etykę pracy trenera, tak iż liczę iż gwałtownie się zaadaptuję i nasza kooperacja będzie owocna - życzy sobie zawodniczka żółto-czerwonych.
- Brakowało nam zawodniczki w rotacji na obwodzie, co jest ważne teraz, ale także i w play-offach, gdzie granie dzień po dniu trudno udźwignąć przy krótkiej ławce. W tej chwili szerokość jest większa, a tym bardziej, iż wzmacniamy się koszykarką, która w lidze jest szanowana i powinna nam z pewnością pomóc - dodaje szkoleniowiec wrocławianek.
Nowa rozgrywająca 1KS-u ma na koncie niezliczone mecze o wysoką stawkę - czy to podczas walki o medale mistrzostw Polski, czy to w Eurolidze, czy też w biało-czerwonych barwach. Te wieloletnie doświadczenia w grze o najwyższe cele bez wątpienia przydadzą się nie tylko w zbliżających się coraz większymi krokami starciach w fazie play-off, ale i podczas codziennej pracy na treningach. Młodsze koszykarki Ślęzy stoją przed ogromną szansą czerpania wiedzy i boiskowego obycia od najlepszej rozgrywającej w kraju. Ten transfer może przynieść wymierne korzyści nie tylko w najbliższych miesiącach, ale i w dalszej perspektywie.
- Wierzę, iż będę mogła wesprzeć młodsze zawodniczki, czegoś je nauczyć i razem zrobimy fajną niespodziankę. Mam plan, żeby wspomóc zespół na tyle, żeby zdobyć jakikolwiek medal. Wiadomo, iż każdy chciałby zdobyć złoto. Mamy trzy miesiące - muszę się odnaleźć i zobaczymy, jak to wszystko będzie działać, choć wiem, iż dziewczyny są ambitne, waleczne i pracowite. Mam nadzieję, iż przy mojej małej pomocy wszystko może wyjść naprawdę fajnie - kończy Weronika Gajda.