Wojciech Szczęsny po meczu z Realem otrzymał ocenę "7" w dziesięciostopniowej skali w "Sporcie". "6" dała mu "Marca", która stwierdziła nawet, iż "zaliczył bardzo dobry występ". Te opinie mogły zaskakiwać. W końcu były bramkarz reprezentacji Polski zakończył swój występ przedwcześnie. W dodatku po jego czerwonej kartce Barcelona przestała wyprowadzać kolejne ataki.
REKLAMA
Zobacz wideo "To jest bandytyzm. Przerażające". Dosadne opinie o zachowaniu Podolskiego
Złota Piłka dla Szczęsnego? Hiszpański dziennikarz przejechał się po Realu Madryt
Można choćby zaryzykować stwierdzenie, iż nieudane starcie Szczęsnego z Mbappe uratowało Real Madryt przed kompletną kompromitacją. Wynik 2:5 oczywiście chluby nie przynosi, ale aż do czerwonej kartki polskiego bramkarza mecz był bardzo jednostronny - i kto wie, może Barcelona strzeliłaby jeszcze kilka bramek?
I właśnie dlatego zdaniem Tomasa Guascha z "El Debate" Szczęsny zasługuje na Złotą Piłkę.
"Real może podziękować palącemu bramkarzowi Szczęsnemu, którego zejście z boiska, spowodowane przez Mbappe, powstrzymało super goleadę, o której już powstawały pieśni" - pisze dziennikarz. "Gdyby został w miejscu, to Matko Święta. W Realu drżą na myśl, co by się działo, gdyby mecz wciąż toczył się 11 na 11. Szczęsny, Złota Piłka! Co by się stało z Ancelottim po super goleadzie? Ten wynik był najlepszym, co mogło spotkać Real: zwątpieniem" - ocenia.
Guasch zauważa, iż choć w przeszłości Real potrafił wychodzić z najgorszych tarapatów, to w tym meczu od początku do końca był wyraźnie gorszy. "Szokujący pokaz niższości" - pisze o grze zespołu Carlo Ancelottiego. I ocenia, iż jego zdaniem Barcelona zagrała w Superpucharze choćby lepiej niż w La Liga.
"To był nierówny pojedynek drużyny dobrze zorganizowanej z drużyną niezorganizowaną w ogóle. Upadek w meczu z zespołem pełnym dzieci, które były w stanie osiągnąć piękne zwycięstwo i odmienić losy meczu: zrujnowany zespół był ubrany na biało" - czytamy.
Czy Real będzie w stanie podnieść się po kolejnej wysokiej porażce z Barceloną? Ostatnio nie miał z tym większych problemów i w kolejnych tygodniach wyprzedził zespół Hansiego Flicka w tabeli. w tej chwili w La Liga zajmuje drugie miejsce i traci jeden punkt do pierwszego Atletico. Dużo gorzej wygląda sytuacja mistrzów Hiszpanii w Lidze Mistrzów. Real w fazie ligowej jest dopiero na 20. pozycji i wciąż nie jest pewien awansu do fazy pucharowej.