FC Barcelona kapitalnie zaprezentowała się w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund. Ekipa Hansiego Flicka nie dała żadnych szans rywalom i rozbiła ich aż 4:0. Tym samym jest o krok od awansu do półfinału. Rewanż odbył się we wtorek o godzinie 21:00. Od pierwszych minut w akcji zobaczyliśmy Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii Warszawa? Kosecki: Urban, Magiera i Berg to trzy super kandydatury
Tak Hiszpanie ocenili Wojciecha Szczęsnego po pierwszej połowie meczu z Borussią Dortmund
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęła ekipa z Bundesligi i gwałtownie objęła prowadzenie. Już w dziewiątej minucie Wojciech Szczęsny popełnił błąd i sfaulował rywala w polu karnym. Sędzia po analizie VAR zdecydował się na podyktowanie "jedenastki". Do jej wykonania podszedł Serhou Guirassy, który bez problemów pokonał Polaka. Ostatecznie więcej do przerwy już się nie wydarzyło i Borussia całkowicie zasłużenie prowadziła 1:0.
Hiszpańskie media oceniły Wojciecha Szczęsnego po pierwszych 45 minutach. I zwróciły uwagę głównie na jego faul w polu karnym, ale doceniły również interwencję przy strzale Adeyemiego. - To ewidentny rzut karny, bramkarz Barcelony popełnił błąd - powiedział Joan Maria Pou podczas transmisji meczu w RAC 1.
"Popełnił absurdalny błąd i sfaulował Grossa, co zakończyło się rzutem karnym, który pozwolił Borussii otworzyć wynik. Niemiecki zawodnik szedł do narożnika, więc nie było potrzeby faulu. Potem jednak Polak zrehabilitował się w sytuacji z Adeyemim" - czytamy w "Sporcie", gdzie Szczęsny otrzymał notę 5 (w skali 1-10). "Borussia rozpoczęła mecz lepiej, nękając Katalończyków i objęła prowadzenie po błędzie Szczęsnego" - dodają Hiszpanie w relacji. "Podjął zbyt duże ryzyko i popełnił niepotrzebny faul, który przesądził o wyniku 1:0. Następnie nogą odbił strzał Adeyemiego" - tak z kolei napisało "Mundo Deportivo".
Borussii przez cały czas daleko do wyrównania wyniku w dwumeczu. Aktualnie do półfinału awansuje FC Barcelona. Tam czekać będzie Inter Mediolan lub Bayern Monachium. W pierwszym meczu ekipa Simone Inzaghiego wygrała 2:1.