Hiszpanie nie mogą uwierzyć, co zrobił Lewandowski. "Całkowicie się mylili"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


Robert Lewandowski dalej się nie zatrzymuje. Napastnik FC Barcelony jest w obecnym sezonie maszyną do strzelania goli. Łącznie zdobył ich już 19 we wszystkich rozgrywkach. W ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą zanotował kolejne dwa trafienia. Hiszpańskie media są pod wrażeniem jego formy i teraz się kajają. "Ci, którzy uważali, iż jest skończony, całkowicie się pomylili" - czytamy.
FC Barcelona pokonała Crvenę bez większych problemów - mecz skończył się wynikiem 5:2. Kapitan reprezentacji Polski może jednak żałować, iż został zmieniony kilkanaście minut przed końcem spotkania. Brakuje mu tylko jednego trafienia do setnej bramki w Lidze Mistrzów.

REKLAMA







Zobacz wideo Mamed Khalidov wybiera się na sportową emeryturę? Ważna deklaracja



Lewandowski błyszczy w Barcelonie. Hiszpanie są pod wrażeniem
Robert Lewandowski od dawna nie był w tak dobrej formie. W poprzednim sezonie Polak często zawodził i był regularnie krytykowany w hiszpańskiej prasie. Teraz na krytykę nie ma miejsca. Napastnik Barcelony do tej pory strzelił łącznie 19 bramek - 14 w La Liga i pięć w Lidze Mistrzów. Trafia też w meczach z najlepszymi. Pokonywał bramkarzy Bayernu Monachium i Realu Madryt.


Przemiana Lewandowskiego zadziwia hiszpańskich dziennikarzy. "AS" w tekście zatytułowanym "Wieczna młodość Lewandowskiego" wylicza, iż Barcelona strzeliła już łącznie 55 bramek i zaznacza, iż ten wynik byłby niemożliwy bez Polaka.
"Ważną częścią tego dorobku są gole zdobyte przez Roberta Lewandowskiego, który w każdym meczu udowadnia, iż ci, którzy uważali, iż jest skończony, którzy odsyłali go już do gorszej ligi takiej jak saudyjska, całkowicie się pomylili" - czytamy.


Zdaniem "AS" kluczem do odblokowania Lewandowskiego było ściągnięcie do Barcelony Hansiego Flicka i zauważa, iż o ile zachowa dotychczasową skuteczność to... może zbliżyć się do poziomu Leo Messiego.



"Jeżeli forma Lewandowskiego nie ulegnie pogorszeniu, o ile uniknie kontuzji i zawieszeń, to może osiągnąć liczby, których Barcelona nie widziała od czasów Leo Messiego. Może skończyć sezon z 53 golami. Polski napastnik, podobnie jak Argentyńczyk, nie chce ominąć żadnego meczu i Flik musi kombinować, żeby dać mu trochę odpoczynku" - dodano.
Teraz Barcelonę czeka ligowy mecz z Realem Sociedad. Czy polski napastnik znów strzeli gola? To się okaże już w niedzielę 10 listopada. Początek spotkania o godzinie 21:00. Zachęcamy do śledzenia go na stronie Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału