FC Barcelona rozpoczęła rywalizację z Borussią Dortmund dwoma Polakami w składzie. Wszyscy spodziewali się, iż Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny znajdą się w wyjściowej jedenastce, a Hansi Flick nie planował w tym temacie żadnych rewolucji. Zaskoczenie w zestawieniu Katalończyków było tylko jedno, a mianowicie Fermin Lopez w miejsce Gaviego u boku Frenkiego de Jonga i Pedriego w środku pola.
REKLAMA
Zobacz wideo ŁKS Commercecon w finale TAURON Ligi. Anna Obiała: Przy naszych meczach zawał murowany
Lewandowski "pod prądem", a Szczęsny niczym kibic
Od początku meczu obaj nasi rodacy byli na zupełnie różnych biegunach jeżeli chodzi o "widoczność" na boisku. Barcelona ruszyła mocno do ataku, przez co Robert Lewandowski był pod grą. W 6. minucie oddał pierwszy groźny strzał ze skraju pola karnego, świetnie wybroniony przez Gregora Kobela. Później Polak oddał jedno potężne, ale bardzo niecelne uderzenie. Z kolei w 40. minucie ekwilibrystycznie uderzał, stojąc tyłem do bramki, jednak strzelił prosto w bramkarza.
Wojciech Szczęsny z kolei przez znaczną część pierwszej połowy mógł się solidnie wynudzić. Dominacja Barcelony była tak duża, iż Borussia rzadko kiedy potrafiła zbliżyć się w pole karne Katalończyków. Zresztą choćby gdy już tak się działo, to nie wynikało z tego za wiele. Polak oczywiście musiał pozostawać czujny, na przykład w 36. minucie, gdy świetną szansę miał Serhou Guirassy, ale nie trafił w piłkę, którą w efekcie złapał Polak. Podobnie jak strzał Gittensa ze skraju pola karnego.
Hiszpanie ocenili Szczęsnego w jedyny możliwy sposób
Hiszpańskie dzienniki swoim zwyczajem nie czekały z pierwszymi ocenami do końca meczu, a wystawiły je już w przerwie. jeżeli chodzi o Szczęsnego, ocenienie go nie było do końca łatwe, bo zwyczajnie kilka miał do roboty. Widać to było też w opiniach Hiszpanów.
Dziennik "Sport" wystawił mu siódemkę. - Obserwator. Polak nie miał prawie nic do roboty przez te 45 minut. Złapał słaby strzał Gittensa. Guirassy powinien był nie dać mu szans, ale nie trafił choćby w piłkę - czytamy. "Mundo Deportivo" określiło go mianem "Uważnego". - Szanse Borussii zmusiły go do wytężenia w końcówce wszystkich zmysłów, ale nie musiał ratować Barcelony żadnymi spektakularnymi obronami" - napisali Katalończycy.
Lewandowski na polowaniu
jeżeli chodzi o Lewandowskiego, od "Sportu" podobnie jak Szczęsny dostał "7". - Przełamywacz. Jego świetny strzał po podaniu piętką od Raphinhi zmusił Kobela do najwyższego wysiłku. Później miał jeszcze jedną szansę, strzelając z pół-przerwotki - czytamy. "Mundo Deportivo" natomiast nazwało Lewandowskiego "Hojnym". - Mógł zaskoczyć Kobela, ale ten odczytał jego zamiary. Dużo pracował, pokazywał się kolegom, ale ci nie zawsze go widzieli - pisze dziennik.