Czerwiec 2024 roku - to wtedy Iga Świątek zgarnęła ostatni tytuł w dotychczasowej karierze - Roland Garros. Ba, był to jej ostatni finał. W kolejnych miesiącach traciła punkty, aż w końcu w rankingu WTA zbliżyła się do niej Aryna Sabalenka i pod koniec października ją wyprzedziła. Białorusinka jest w wybornej formie w tym sezonie. Wygrała już dwie imprezy, a w dwóch innych była w finale. Ostatni triumf odniosła w WTA 1000 w Miami. Dzięki niemu powiększyła przewagę nad drugą Świątek do aż 3071 punktów. I jak na razie detronizacja jej nie grozi. Kiedy ewentualnie możemy się jej spodziewać?
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Hiszpanie nie mają wątpliwości ws. Sabalenki i rankingu WTA. "Jesteśmy świadkami czegoś historycznego"
Na to pytanie próbowali odpowiedzieć dziennikarze puntodebreak.com. I mieli dość smutny wniosek dla rywalek Białorusinki. "Sabalenka przez wiele miesięcy nie będzie zmuszona do tego, by godzić się ze stratą miana pierwszej rakiety świata" - czytamy. I redakcja przedstawiła konkretne argumenty. Wskazują, iż tenisistka najpewniej obroni prowadzenie po sezonie na mączce. Dlaczego? Na tej nawierzchni broni tylko 1838 punktów, a jej przewaga jest niemal dwukrotnie większa. Ba, zdaniem dziennikarzy ma ambicje, by wygrać Rolanda Garrosa, a więc turniej, na którym prym wiedzie nasza rodaczka.
A to nie koniec złych wieści dla Świątek i spółki, czyli zawodniczek, które próbują "dorwać" Białorusinkę. "Perspektywy dla rywalek Sabalenki są jeszcze bardziej niepokojące, biorąc pod uwagę sezon na trawie. Tam 26-latka może dopisać wiele punktów do konta. W końcu w minionym sezonie zabrakło jej na Wimbledonie z powodu kontuzji" - czytamy. W przypadku zwycięstwa jej dorobek może zwiększyć się o kolejne dwa tysiące punktów.
"Niewykluczone, iż jesteśmy świadkami czegoś historycznego. Choć to stwierdzenie często jest nadużywane, to jednak rzeczy, których dokonuje Białorusinka, zasługują na nieustanne pochwały. (...) Była w stanie rozbić imperium Igi Świątek i od miesięcy wypracowuje sobie absolutną dominację. Jest nie tylko niekwestionowaną liderką rankingu, ale i jej przewaga jest przerażająca" - dodali dziennikarze.
Zobacz też: Tak wygląda ranking WTA po tym, co zrobiła Sabalenka. Po prostu fatalnie.
Świątek zabrała głos ws. rankingu. Nie ma złudzeń
Tak więc o zmianę numeru jeden kobiecego tenisa może być trudno w tym sezonie. Zdaje sobie sprawę z tego sama Świątek, która jest najbliżej Sabalenki. - Czy odzyskanie pozycji liderki jest dla mnie ważne? Oczywiście. To jest coś, na co pracujemy. Ale z matematycznego punktu widzenia ciężko będzie mi wrócić gwałtownie na pierwsze miejsce, choćby jeżeli wygrałabym wszystkie turnieje. Trochę się z tym pogodziłam. To było trudne - podkreślała Świątek w jednym z wywiadów.