Historyczny wynik Wysp Owczych i wielki mecz Szwedów!

3 godzin temu

To był wieczór niespodzianek w ćwierćfinałach Mistrzostw Świata Mężczyzn do lat 21 w piłce manualnej! Wyspy Owcze i Szwecja awansowały do półfinałów. Dla ekipy Farerów to największy sukces w historii dyscypliny!

Reprezentacja Wysp Owczych po raz pierwszy w swojej historii awansowała do półfinału, pokonując Słowenię wynikiem 35:33. Niespodziankę sprawiła również Szwecja, która po raz pierwszy od 2013 roku zameldowała się w półfinale. Skandynawowie zdominowali obrońców tytułu Niemców i wygrali 32:26, co oznacza, iż turniej wyłoni nowego mistrza świata.

Słowenia – Wyspy Owcze 33:35 (13:19)

Wyspy Owcze napisały nowy rozdział w swojej historii piłki manualnej, ale i całej naszej dyscypliny. W piątek zmierzą się z Portugalią o miejsce w finale i historyczny medal. Mimo wszystko, sukces osiągnęli także Słoweńcy, którzy poprzedni turniej zakończyli na 20. miejscu, a teraz zagrają o miejsca 5–8.

Spotkanie było szybkie, od początku stało na wysokim i atrakcyjnym dla oka poziomie. Zawodnicy z Wysp Owczych od razu narzucili ofensywny styl, a ich atakami kierował Oli Mittun. Słowenia prowadziła tylko raz w całym meczu – przy stanie 3:2.

W 16. minucie Lucijan Korošec zdobył trzecią swoją bramkę i doprowadził do remisu 8:8. Jednak skuteczność rzutowa Słoweńców zaczęła spadać (do 62 proc.), a w ich grze zaczęły się pojawiać błędy.

Tymczasem Wyspy Owcze nie zwalniały. Aleksandar Lacok w bramce notował co chwile skuteczne interwencje, osiągając 40 proc. zatrzymanych rzutów. A to pozwoliło jego drużynie budować kontrataki. Na przerwę Farerzy schodzili z pokaźnym prowadzeniem 19:13 i była to największa różnica w meczu.

Początek drugiej połowy należał jednak do Słoweńców. Zawodnicy Wysp Owczych zaczęli popełniać proste błędy w rozegraniu, a to pozwoliło Słowenii na zmniejszenie straty do trzech bramek (18:21). Wtedy jednak w zespole Farerów wyrósł nowy lider – Isak Vedelsbol. Prawy rozgrywający zdobył trzy bramki z rzędu, przywracając pięciobramkową przewagę swojej drużyny (29:24) w 35. minucie.

Na nieco ponad 180 sekund przed końcem Hogni Højsted zderzył się z Majem Jelenem, w efekcie czego ten drugi otrzymał czerwoną kartkę. Słowenia – choć grała z w osłabieniu – odrabiała straty! Zbliżyła się do wyniku 33:34, ale ostatni gol Rókura Ziskasona i parada Lacoka w końcówce przypieczętowały historyczne zwycięstwo Wysp Owczych.

Zawodnik meczu: Aleksandar Lacok (Wyspy Owcze)

Niemcy – Szwecja 26:32 (14:16)

Obrońcy tytułu Niemcy przystępowali do meczu ćwierćfinałowego z kompletem zwycięstw i uchodzili za faworytów. Szwecja, która wcześniej przegrała z Portugalią, walczyła o swój pierwszy od lat awans do czołowej czwórki.

Niemcy ze swojej roli natychmiast zaczęli się wywiązywać. Prowadzili 4:1 na początku spotkania, a Szwedom nie wychodziło za wiele ani w ataku, ani w obronie. Drużyna ze Skandynawii z biegiem meczu zaczęła się jednak rozkręcać. W końcu za sprawą m.in. Axela Manssona zanotowała trzy bramki z rzędu i doprowadziła do remisu.

Kluczowy moment pierwszej połowy nastąpił podczas prawie sześciominutowego przestoju Niemców. Wtedy Szwecja zdobyła cztery bramki z rzędu. Isak Borg i Noah Martinsson wykorzystywali kontrataki, a bramkarz Arvid Skoog obronił dwa ważne rzuty, a w tym rzut karny.

Do przerwy Niemcy przegrywali dwoma golami, a po zmianie stron Szwecja jeszcze zwiększyła przewagę – dwa trafienia Manssona i Martinssona dały wynik 18:14. Na domiar złego dla Niemców, strata miała dalej rosnąć. Spowodowane to było głównie dużą liczbą strat, których na kwadrans przed końcem było dziewięć po niemieckiej stronie. Szwedzi popełnili ich trzy razy mniej. David More i Florian Drostem nie wykorzystali rzutów karnych, więc na kwadrans przed końcową syreną Szwecja prowadziła już 26:21.

Choć Szwedzi grali przez moment w osłabieniu po czerwonej kartce dla Marcusa Björkmana (w wyniku gradacji kar), to przez cały czas byli skuteczniejsi w ataku i wygrali ostatecznie 32:26. To ich jedenasty awans do strefy medalowej w historii tych rozgrywek. W półfinale zmierzą się z Danią, a więc zapowiada się interesujący skandynawski pojedynek. Tymczasem Niemcy powalczą o miejsca 5–8. Finał młodzieżowych mistrzostw świata odbędzie się w niedzielę w Arenie Katowice.

Zawodnik meczu: Axel Mansson (Szwecja)