Historia pisała się w starciu Wisły z PSG. Dziewięć sekund do końca, jedna bramka straty. Rzut karny

2 godzin temu
Orlen Wisła Płock jeszcze nigdy nie wygrał meczu z bogaczami z Paryża, ba - choćby nie zremisował. A teraz mistrz Polski miał już dwie porażki w Lidze Mistrzów i bynajmniej nie był faworytem w starciu z PSG. A walczył, prowadził tak w pierwszej połowie, jak i w drugiej, kapitalnie bronił bramkarz Viktor Hallgrimson. To jednak nie wystarczało, w ataku "Nafciarzom" przegrywali w końcówce już trzema bramkami. Rzucili się do ataku, niemal odrobili straty, Michał Daszek miał już po czasie gry rzut karny na remis. I przegrał bój z Andreasem Palicką.
Idź do oryginalnego materiału