Agata Wróbel to jedna z najbardziej utytułowanych lekkoatletek w Polsce. Na początku XXI wieku sięgnęła choćby po srebrny oraz brązowy medal na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwo świata czy mistrzostwo Europy. Wszystkie sukcesy osiągała w podnoszeniu ciężarów, natomiast w 2006 roku musiała zakończyć karierę z powodów zdrowotnych. Wykryto wówczas u niej wirusa zapalenia wątroby typu C.
REKLAMA
Zobacz wideo Kariera reprezentanta Polski na zakręcie? Bartosz Gleń: Nie jest stały w uczuciach [To jest Sport.pl]
Tragiczna sytuacja Agaty Wróbel. Żyje bez prądu, gazu i ogrzewania
Niedawno informowaliśmy, iż Agata Wróbel straciła wzrok. "Ja dla siebie już nic nie chcę, naprawdę nic. Odkąd straciłam wzrok w zasadzie czuję się wykluczona ze społeczeństwa" - oznajmiła w mediach społecznościowych. Jak się okazuje, nie jest to jedyny problem 43-latki, o czym napisała "Kronika Beskidzka".
"Bez prądu, gazu i ogrzewania - jeszcze w grudniu w takich warunkach w Czańcu mieszkała Wróbel. Jakby tego było mało, dom z partnerem i kilkoma psami zajmuje bezprawnie, bo padła ofiarą oszustwa" - można przeczytać. O co adekwatnie chodzi? Osoba, która w przeszłości wynajmowała dom, podała się za właścicielkę, wzięła kilka tysięcy zadatku od Wróbel i zniknęła. Sprawa trafiła do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Porąbce, a na miejscu pojawili się pracownicy opieki społecznej.
Pierwotnie nie chciała z nimi pracować, ale za trzecim razem udało się z nią porozmawiać. Mało tego, otrzymała paczkę żywnościową oraz zasiłek w kwocie 1200 zł. "Dzień przed wigilią, kosz żywności, ubrania oraz karmę dla psów przekazała kobieta z Bielska-Białej. Okazało się, iż jej córkę języka angielskiego uczył partner Wróbel Colin Anderson" - wyjaśniono.
Lokalny biznesmen zlitował się nad medalistką olimpijską. Będzie miała nowe lokum
Pomocy zawodniczce zdecydował się udzielić również wójt gminy Paweł Zemanek, który sprawił, iż przed świętami do domu podłączony został licznik energii elektrycznej i jest prąd. Mimo to wciąż brakuje jednak gazu i ogrzewania. Ciepłe posiłki przynoszą za to Wróbel mieszkańcy, od których zdarzało jej się pożyczać pieniądze. Jak się okazało, "o nieproszonych gościach" dowiedzieli się właściciele domu, którzy nie mieszkają w Czańcu.
"Wykazali się zrozumieniem i wielką cierpliwość dla trudnej sytuacji byłej sztangistki, ale trzeba znaleźć jej nowe lokum. W tej sytuacji wójt Zemanek spotkał się z lokalnym biznesmenem Markiem Handzlikiem, który pomoże jej i udostępni jedno z posiadanych przez siebie mieszkań. Lokal jest nowy, ale wymaga wyposażenia, czym zajmie się biznesmen. Wiele wskazuje na to, iż Wróbel będzie mogła w nim zamieszkać na przełomie stycznia i lutego" - zakomunikowano.
Gdyby tego było mało, to była sztangistka ma problemy z poruszaniem się. "Niedowidzi, nie ma czucia w dłoniach, stopach. Wygląda bardzo źle - mówili mieszkańcy Czańca. Jakiś czas temu pisaliśmy, iż Polski Związek Podnoszenia Ciężarów zaangażował się w pomoc, a teraz tak samo uczyniło Ministerstwo Sportu i Turystyki, które zaznaczyło, iż Wróbel "znajdzie się niebawem pod fachową opieką medyczną".