Henry ocenił to, jak gra FC Barcelona. Największy możliwy komplement

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. REUTERS/Susana Vera, fot. REUTERS/Rula Rouhana


- To tak, jakbym oglądał Barcelonę z 2011 roku. Nikt nie będzie w stanie ich zatrzymać - powiedział po El Clasico Thierry Henry cytowany przez "Mundo Deportivo". Były zawodnik m.in. Barcelony i Arsenalu wysnuł ciekawą teorię na temat Realu Madryt, a piłkarzy Hansiego Flicka porównał do legend Katalończyków, z którymi sam grał.
FC Barcelona zdemolowała Real Madryt aż 4:0 w sobotnim El Clasico. Dublet ustrzelił Robert Lewandowski, a po golu dołożyli Raphinha i Lamine Yamal. Po spotkaniu niemal wszyscy eksperci są zachwyceni Katalończykami i nie inaczej jest w przypadku Thierry'ego Henry'ego. Francuz dosadnie podsumował hit LaLiga.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski czy Kylian Mbappe? Madryt zdecydował. Ale akcja


Co za słowa o FC Barcelonie. Henry powiedział największy możliwy komplement
Po spotkaniu Henry cytowany przez m.in. "Mundo Deportivo" zachwycał się FC Barceloną i wypowiedział jedno, bardzo znamienne zdanie. - Europa boi się Realu Madryt, a Real boi się FC Barcelony - stwierdził Francuz. Jest to oczywiście nawiązanie do tego, iż madrytczycy zawsze są głównym faworytem do wygrania Ligi Mistrzów, a z Barceloną idzie im "w kratkę".


Dalej legendarny napastnik zachwycał się już Barceloną. Wyraził na jej temat największy możliwy komplement. - To tak, jakbym oglądał Barcelonę z 2011 roku. Ten zespół wrócił do tego, co było wcześniej. Nikt nie będzie w stanie ich zatrzymać. Wygrają wszystko i każda drużyna, która stanie naprzeciwko nich, będzie cierpieć - stwierdził wprost Henry, wieszcząc Barcelonie trofea.
Na koniec były zawodnik m.in. Arsenalu postanowił porównać obecnych zawodników Barcelony z tymi, z którymi sam miał okazję grać. - Lamine Yamal gra jak Messi, Raphinha jak Ronaldinho, a Pedri jak Iniesta - zaskoczył Henry. Prawdopodobnie trochę przeszarżował.
Faktem jest jednak, iż FC Barcelona wzorowo zdała dwa największe sprawdziany od początku sezonu. W środku tygodnia ograła 4:1 Bayern Monachium, a w sobotę 4:0 Real Madryt. Zespół Hansiego Flicka od początku sezonu jest kapitalny i dzięki temu zajmuje pierwsze miejsce w LaLiga.


Kolejny mecz FC Barcelona zagra już 3 listopada przeciwko Espanyolowi. Z kolei Real Madryt dzień wcześniej zmierzy się z Valencią.
Idź do oryginalnego materiału