W kwietniu tego roku Alejandro Domínguez, szef Południowoamerykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CONMEBOL) wpadł na kuriozalny pomysł i zaproponował, aby w mistrzostwach świata w 2030 roku, które odbędą się w trzech państwach: Hiszpanii, Meksyku i Portugalii zagrały aż 64 drużyny!, czyli dwa razy tyle, ile wystąpiło w MŚ 2022 (w 2026 roku ma zagrać 48). Wielu ekspertów i kibiców uważa to za absurdalny pomysł i trudno się z nimi nie zgodzić.
REKLAMA
Zobacz wideo Piotr Zieliński nie zgodza się z dziennikarzem! "Nie widziałem"
"Hańba", "Skandal" - tak w Hiszpanii mówią o mistrzostwach świata z 64 drużynami
Na temat mistrzostw świata w 2030 roku z ewentualnymi 64 drużynami rozmawiali hiszpańscy dziennikarze. Anron Meana poinformował w programie El Larguero w Cadena SER, iż gospodarze turnieju: Hiszpania, Maroko i Portugalia zdecydowanie odrzuciły ten pomysł. Chcą choćby niedługo rozmawiać z Giannim Infantino, szefem FIFA, by odwieść go od zaakceptowania tego projektu.
- Brakowałoby nam jeszcze mistrzostw z udziałem 64 drużyn. Może zaczną się one w maju, a skończą we wrześniu, czy coś w tym stylu - kpił Maena.
- Mówią też, iż można by mistrzostwa rozgrywać zimą. I nie tylko sporadycznie, ale iż byłby to najlepszy czas na udział w tego typu rozgrywkach. Mistrzostwa świata z 64 drużynami byłyby po prostu hańbą i wielkim skandalem - dodał Antonio Romero, dziennikarz Cadena Ser.
Zobacz także: Tomaszewski naprawdę to powiedział o kontuzji Lewandowskiego! Niebywałe
Hiszpańscy eksperci dodali też, iż zwiększenie liczby drużyn do 64 na MŚ zaszkodziłoby widowisku, bo wiele byłoby mało interesujących spotkań ze słabymi zespołami. W dodatku tak długi turniej mógłby szkodzić zdrowiu piłkarzy, którzy wiele razy narzekali na napięty terminarz.