Hamilton się nie certolił. Oto co powiedział o Kubicy

2 godzin temu
- Widząc Roberta Kubicę walczącego o tak istotny tytuł w wyścigach długodystansowych, mogę się tylko cieszyć - mówił Lewis Hamilton przed decydującą rundą 8h Bahrajn. Ostatecznie Polakowi głównego trofeum zgarnąć się nie udało, ale i tak ma powody do radości. Mimo iż 14 lat temu uległ poważnemu wypadkowi, to wrócił do motorsportu i odnosi sukcesy. A co gdyby ten wypadek nigdy się nie wydarzył, czy walczyłby wówczas o mistrzostwo świata F1? Hamilton wyraził jasne zdanie w sprawie.
- To było 14 lat temu, a jednak co roku ktoś mi przypomina, iż minęło kolejne 12 miesięcy. To nie jest tak, iż o nim zapomniałem, iż wyeliminowałem go z mojego umysłu. Wręcz przeciwnie, to był moment, który zmienił nie tylko moje sportowe życie, ale też wpłynął na całą wizję życia i zmienił mnie jako człowieka. (...) Wreszcie zaakceptowałem to, co się wydarzyło, choć na początku miałem z tym problem - mówił Robert Kubica w programie "Życie po życiu". W taki sposób nawiązał do wypadku z Ronde di Andorra, kiedy to jego samochód wbił się w barierę, a ta mocno pogruchotała jego rękę i drastycznie przerwała karierę i marzenia o jeździe dla Ferrari w F1.


REKLAMA


Zobacz wideo Szef Światowej Agencji Antydopingowej: Przypadek Igi Świątek był szczególny. Nauka dla sportowców: zbierajcie paragony


Lewis Hamilton mówi o Robercie Kubicy. Odważna teoria. Brytyjczyk nie ma wątpliwości
Wiele osób zastanawia się, co by było, gdyby nie ten tragiczny incydent. Jak daleko zaszedłby jedyny Polak w Formule 1? Czy w barwach ekipy z Maranello wywalczyłby tytuł albo chociaż regularnie walczył o zwycięstwa? Żadnych wątpliwości w tej sprawie nie ma Lewis Hamilton. - jeżeli mówimy o Robercie, znam go od czasów kartingu. Miał niezwykłe życie, znacznie wykraczające poza karierę wyścigową. Jestem pewien, iż gdyby nie ten wypadek w rajdzie, mógłby zgarnąć mistrzostwo świata Formuły 1 - deklarował Brytyjczyk w jednym z ostatnich wywiadów, cytowany przez motorinolimits.com.


Rozmowa Hamiltona z mediami odbyła się na kilka dni przed decydującą o tytule rundą 8h Bahrajn, w której Kubica walczył o mistrzostwo WEC. Ścigał się dla AF Corse, czyli prywatnego zespołu Ferrari. A przypomnijmy, iż dla tej stajni, ale w F1 jeździ właśnie Brytyjczyk. - Życzę Ferrari wszystkiego najlepszego. (...) Widząc teraz Kubicę walczącego o tak istotny tytuł w wyścigach długodystansowych, mogę się tylko cieszyć - podkreślał Hamilton.
Zobacz też: Grób legendy zniszczony przez wandali. "Nie możemy tego pojąć".


Kubica wicemistrzem świata
Ostatecznie tytułu Kubicy zdobyć się nie udało. W Bahrajnie zajął piątą lokatę, co nie wystarczyło, by wyprzedzić załogę Ferrari numer 51 w klasyfikacji generalnej. To ona finalnie została mistrzem, a Polak i jego koledzy wicemistrzami! To i tak ogromny sukces. I najpewniej w przyszłym sezonie znów zobaczymy Kubicę za sterami samochodu wyścigowego w WEC.
Idź do oryginalnego materiału