- Tam zostały według mnie zatarte wszystkie granice pomiędzy zawodniczką a panią psycholog. Nikt inny nie ma przy sobie na co dzień, niemalże 24 godziny na dobę psychologa - podnosił nie tak dawno pierwszy trener Igi Świątek Artur Szostaczko. Zdanie szkoleniowca nie jest odosobnione.
REKLAMA
Zobacz wideo
Burza wokół Świątek i Abramowicz. Wojewódzki nie mógł się powstrzymać. "Ekstremum"
Na temat relacji Igi Świątek i jej psycholożki Darii Abramowicz zaczęli wypowiadać się także specjaliści. - Z punktu widzenia stricte warsztatu psychologicznego, to rzeczywiście jest to relacja zaburzona, w której przekroczone są pewne granice dystansu zawodowego. W naszej pracy zawodowej nie powinniśmy sobie pozwalać na aż tak bliskie relacje - twierdził z kolei psycholog Dariusz Nowicki. O sprawę zapytany został już nawet... Tomasz Hajto.
Były obrońca reprezentacji Polski w piłce nożnej, a w tej chwili ekspert telewizyjny wystąpił w poniedziałek w podcaście "WojewódzkiKędzierski". - Czy dziś każdy piłkarz, idąc śladem Igi Świątek, powinien mieć swojego psychologa, swojego personal coacha, psychologa, który jest cały czas obecny? Bo mam wrażenie, iż to prowadzi do swego rodzaju ekstremum - zapytał go w pewnym momencie Kuba Wojewódzki.
Hajto szczerze o pracy z psychologiem: "Ja nigdy nie potrzebowałem"
Hajto nie musiał się długo zastanawiać. - Nie, nie, nie. W sporcie zawodowym nie każdy tego potrzebuje. Ja nigdy nie potrzebowałem, radziłem sobie z tym świetnie. Napędzał mnie każdy mecz. Dla mnie każdy mecz był motywacją - wyjaśnił.
Jego zdaniem kwestie mentalne dla wielu sportowców są olbrzymim problemem. Zdradził jednak, jakie podejście w trakcie kariery przejawiał on sam. - Jak grasz na wielkie gwiazdy, ale jesteś w drużynie, gdzie też już jesteś wielką gwiazdą, to czego ty się masz bać? Musisz przekuć to, iż z nimi grasz na motywację, a nie na demotywację. Nie możesz popaść w coś takiego, iż pytasz siebie: "Czy ja sam radę? Czy starczy mi sił na 90 minut? Czy ja dam radę, bo on jest taki szybki, a ile on bramek strzela!" Nie! Ty wychodzisz ze swoją pewnością siebie i mówisz: "To ja jestem u siebie. I ja będę stawiał warunki z moją drużyną" - tłumaczył. Jak wyjaśnił, odpowiednie zmotywowanie zawodnika jest przede wszystkim zadaniem trenera.