Gwiazdor nie gryzie się w język, padły niecenzuralne słowa. Tego się nie spodziewali

5 godzin temu
Brady Kurtz zakończył niedzielny mecz przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra z kompletem punktów. To wymarzony występ, jak na debiut w nowym klubie przed własną publicznością. Australijczyk wciąż nie wyrzucił z głowy zeszłotygodniowego meczu z Apatorem Toruń, w którym zawiódł. – Pojechałem gów**any mecz. Byłem beznadziejny – mówi w rozmowie z Interią Brady Kurtz. – Nic nie zmieniłem po pierwszym meczu, ja byłem beznadziejny – kontynuuje, jednocześnie nie kryjąc euforii po zdobyciu kompletu punktów w meczu 2. kolejki PGE Ekstraligi.
Idź do oryginalnego materiału