Nahuel Leiva w poprzednim sezonie był kluczowym zawodnikiem zespołu, który do ostatnich chwil walczył o mistrzostwo Polski. W ekstraklasie strzelił dziewięć goli i zanotował dwie asysty. w tej chwili idzie mu dużo gorzej. W lidze wciąż nie dał żadnego konkretu. Zawiedziony jego postawą jest Jacek Magiera. - Miał chyba w głowie myśli odnośnie transferu, co też mogło mieć na niego wpływ. Z drugiej strony: co ma mnie to interesować? Jest zawodnikiem Śląska i wymagam od niego dużo lepszej postawy. Dużo dostał, czekamy na to, aby oddał klubowi to, co ten mu zapewnił - mówi szkoleniowiec Śląska w dużej rozmowie ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Andrzej Kowal, trener Gorzowa: Spadają trzy zespoły, więc nikt nie odpuści
Leiva jednak odejdzie ze Śląska? Prezes zapewniał, iż nie. Na stole pojawiło się 2,5 miliona euro
Śląsk Wrocław stracił już swoją największą gwiazdę - Erika Exposito. W ostatnich tygodniach wydawało się, iż odejdzie też Nahuel Leiva. Izraelskie Maccabi Hajfa już w sierpniu oferowało ponad milion euro za tego zawodnika. Śląsk na te warunki nie chciał się zgodzić. Problem w tym, iż zawodnik miał klauzulę odejścia w wysokości 2,5 miliona euro. Zaledwie wczoraj - w poniedziałek 16 września - prezes Śląska Patryk Załęczny uspokajał jednak, iż klauzula nie może zostać aktywowana po zakończeniu okna transferowego. W komentarzu na Twitterze dał jasną deklarację - "Zostanie" - pisał o Nahuelu Leivie.
To już jednak nieaktualne. Na to przynajmniej wskazują informacje podane przez dziennikarza Piotra Potępę. Według niego Śląsk przyjął ofertę izraelskiego klubu.
"Wszystko wskazuje na to, iż Matias Nahuel Leiva odchodzi ze Śląska Wrocław i zostanie piłkarzem Maccabi Hajfa. Zawodnik jutro rano ma pojawić się w Izraelu. Śląsk zarobi na nim około 2,5 mln euro" - przekazał ten pierwszy. "W Izraelu załatwiana jest papierologia, taka jak pozwolenia na pracę co powinno być formalnością. Szykowane są już też koszulki z nazwiskiem Nahuela" - dodał.
"Śląsk długo się opierał". Zadecydowała postawa jego gwiazdy
Portal Goal.pl przekazał dodatkowe szczegóły dotyczące tego transferu. Wrocławianie przyjęli ofertę Maccabi w wysokości 2,5 miliona euro - co odpowiada wysokości klauzuli - choć nie musieli tego robić. O transferze zadecydowała jednak determinacja Nahuela Leivy. "Śląsk długo się opierał, ale znaczne podniesienie oferty plus postawa piłkarza i rodziny, którzy mocno naciskali na transfer sprawiła, iż zawodnik opuści Wrocław. Jeszcze dziś lub jutro uda się na testy medyczne do Izraela. czasu w załatwienie formalności pozostało niewiele, bo okienko transferowe w Izraelu zamyka się już jutro, to jest 18 września" - czytamy.
Decyzję o sprzedaży Leivy miała też ułatwić jego słaba forma oraz wysokie zarobki. Jednak po wcześniejszych zapowiedziach prezesa Śląska trudno będzie nie odbierać tego transferu, jako dużej porażki wicemistrzów Polski.
Porażki, która jeszcze bardziej pogorszy nastroje wokół wrocławskiej drużyny. Kibice już teraz mają pełne prawo być zawiedzeni postawą zespołu Jacka Magiery. Śląsk Wrocław wciąż nie wygrał żadnego meczu w tym sezonie i w ekstraklasie zajmuje 17. miejsce w tabeli.