Podczas środowego meczu szwedzkiej Allsvenskan doszło do groźnie wyglądającego upadku Adriana Gały. Zawodnik Ultrapur Startu Gniezno, który tej nocy reprezentował barwy Griparny Nyköping, przewrócił się na torze po kolizji z Filipem Hjelmlandem. Mimo początkowych doniesień o transporcie do szpitala, klub z Gniezna przekazał w oficjalnym komunikacie, iż żużlowiec nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.
Start Gniezno ujawnił więcej szczegółów dotyczących zdarzenia. Gała zaliczył bardzo udane wejście w spotkanie z Njudungarną Vetlanda, wygrywając dwa pierwsze biegi. Niestety, w trzecim swoim starcie – jadąc na prowadzeniu – został uderzony przez rywala i upadł na tor. Jak przekazał klub:
– W trzecim starcie, jadąc na prowadzeniu, upadł na tor nie ze swojej winy, po kolizji z Filipem Hjelmlandem. Po tym zdarzeniu Polak nie pojawił się więcej na torze. Jak przekazał nam sam Adrian jest tylko poobijany, na szczęście nie doznał żadnych urazów.
Z wcześniejszych informacji opublikowanych przez szwedzką federację wynikało, iż Adrian Gała został przewieziony do szpitala. Jak jednak udało się potwierdzić – reprezentant Polski pozostał na stadionie w Nyköping i nie wymagał hospitalizacji.
To dobra wiadomość dla kibiców i samego zawodnika, który w tym sezonie stara się odbudować formę i częściej pojawiać się na torze. Choć w barwach Startu Gniezno nie pojawił się w meczu ligowym od początku czerwca, aktywnie poszukuje okazji do startów za granicą. Szwedzka Allsvenskan miała być dla niego sposobem na złapanie rytmu i odbudowanie pewności siebie.
Groźny upadek mógł pokrzyżować te plany, ale na szczęście obyło się bez poważnych konsekwencji zdrowotnych. Nie wiadomo jeszcze, kiedy Gała wróci na tor, ale jego stan zdrowia nie wyklucza dalszych startów w najbliższym czasie.
