Grosicki zabrał głos po meczu z Maltą. "Kiedy siedziałem w szatni..."

2 godzin temu
- Nie przystoi w tak łatwy sposób tracić bramek - przyznał Kamil Grosicki po poniedziałkowym meczu reprezentacji Polski z Maltą. Choć selekcjoner Jan Urban nie planował, iż wpuści go na murawę, to ostatecznie zmienił zdanie, dzięki czemu zawodnik zanotował 100. występ w barwach narodowych. - Kiedy siedziałem w szatni, wszystko mi przeleciało przed oczami - mówił.
Reprezentacja Polski pokonała w poniedziałek w ostatnim meczu el. mistrzostw świata Maltę 3:2. Nie był to jednak dobry występ w wykonaniu naszych piłkarzy, którzy wyglądali chaotycznie i można powiedzieć, iż w wielu sytuacjach pomogli rywalom. Tym razem Jan Urban nie trafił ze składem, co było widoczne, gdyż brakowało nam piłkarzy kreatywnych. Nie byliśmy w stanie przebić się przez linię obrony rywala. Mimo to finalnie w 85. minucie Piotr Zieliński zapewnił nam jednak trzy punkty.

REKLAMA







Zobacz wideo Indykpol AZS Olsztyn pokonał Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa. Paweł Halaba: Fizycznie czujemy się genialnie



Grosicki zabrał głos po meczu z Maltą. Szczere wyznanie
Tuż po zakończeniu spotkania piłkarze nie kryli rozczarowania, podobnie jak selekcjoner, który podkreślił jednak, iż najważniejsze jest zwycięstwo. - Popełnialiśmy dzisiaj błędy, tej koncentracji w obronie brakowało w niektórych momentach. Nie przystoi w tak łatwy sposób tracić bramek - przyznał z kolei Kamil Grosicki.
Dla niego poniedziałkowe spotkanie było wyjątkowe, gdyż po raz setny wystąpił w barwach narodowych. - Kiedy zaczynałem grać w piłkę, marzyłem, żeby zagrać w reprezentacji jeden mecz - tych meczów uzbierało się sto. Jest to dla mnie wielka duma. Dziękuję za gratulacje - przekazał. - Kiedy siedziałem w szatni, wszystko mi przeleciało przed oczami - wspominał 37-latek.


I kontynuował: - Pamiętam, jak nie pojechałem na mistrzostwa świata do lat 20. Miałem wtedy głowę w chmurach, bo odmówiłem. Piłka nożna nie była wtedy na pierwszym miejscu. Ale dostałem drugą szansę i ją wykorzystałem. Później moja kariera reprezentacyjna zaczęła się rozpędzać.
Na koniec wyznał, czy planuje świętowanie wspólnie z kolegami z szatni. - Zobaczymy, wrócimy do hotelu, porozmawiam z trenerem, czy jest pozwolenie na chwilę relaksu - powiedział żartobliwie. Dodał jednak, iż po ostatnich miesiącach ciężkiej pracy wszyscy na to zasłużyli.



Reprezentacja Polski zajęła finalnie drugie miejsce w tabeli grupy G, mając w dorobku 17 pkt i trzy punkty straty do Holandii. Teraz musimy liczyć na szczęście, gdyż czekają nas w marcu baraże. To, na kogo trafimy oraz czy pozostaniemy w pierwszym koszyku, rozstrzygnie się we wtorek.
Idź do oryginalnego materiału